dodano: 2018-12-14 15:29 | aktualizacja:
2019-10-31 21:22
autor: Andrzej Pietrzak |
źródło: podroze.satkurier.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Po paru chwilach zjawia się wycieczka z Polski i masa ludzi zalewa cały plac. Idziemy na brzeg, by zrobić zdjęcia. Zawsze podróżuję z polską flagą. Tym razem również, a dziś to przecież dzień flagi! 2 maja 2018 roku dotarliśmy na sam koniec czy może początek Europy.
Kilka cudownych fotografii i na kawusię. Europa Point Cafeteria to typowy obiekt info-tur. Uwaga! Ważna informacja, jesteś w Anglii. Ceny są w walucie angielskiej!!! Proste menu, wyboru nie ma za dużego, a ceny kosmiczne. Nawet jak na euro, pomyślałem robiąc zamówienie. Ale moje zaskoczenie było większe, gdy trzeba było płacić równowartość funtów.
No to wracamy. W tym roku nie udało mi się ponownie wjechać na sam szczyt Gibraltar Rock tak jak ostatnio. Myślę, że ten wyczyn na motocyklu udał się bardzo małej grupce szaleńców. W tym roku ochrona i policja nie dała nam szans. Kilka zdjęć na pożegnanie Gibraltaru w stroju kosmity, jak to nazwała moja kochana Martusia i w drogę. Na plaże Marbelli i szlakiem barów z tapas i oliwkami we wszystkich smakach tego świata.
Miasteczko Gibraltar to cudowne, malutkie uliczki, herbaciarnie, sklepiki z pamiątkami. Ale tego dnia były nam one obojętne.
Teraz na nas czeka 1,5 dnia odpoczynku, tańca, picia i opalania przed, jak się później okaże, wcale niełatwą drogą powrotną przez Madryt i Barcelonę, ale o tym w następnym artykule.
Celem był Gibraltar Europa Point. Melduję, że w składzie Andrzej Pietrzak i Marta Wyrembowska cel osiągnięty. Brawo My.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.