reklama
reklama
SAT Kurier logowanie X
  • Zaloguj
ODBLOKUJ-REKLAMY.jpg

A kablówki płaczą!

dodano: 2003-01-29 17:50 | aktualizacja: 2003-02-01 12:00
autor: Janusz Sulisz | źródło: GW, To i Owo

antenka_rmf_fm.jpg Dochodzi do sytuacji, gdy polskie sieci kablowe rękami i nogami bronią się przed utratą klienteli. Skoro nie pomogły naciski na rząd by zmienił zapisy prawne i pozwolił na nadawanie zagranicznych kanałów bez umów, to lobbying przesunięto na obronę, niby to biednych kablówek. Pojawiły się więc kuriozalne opinie, że oto nie da się odbierać Polsatu czy TVN-u z satelity! Kogo boją się kablówki w Polsce? Rządu, ZAIKS-u, zagranicznych nadawców czy anten satelitarnych?



Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Nikt nie neguje potrzeby istnienia sieci kablowych w Polsce, ale polemizując w Gazecie Wyborczej (p. Sowa z UPC TK) czy To i Owo (I. Kasiczak z Stream Communications), trzeba mieć jeszcze minimum wiedzy na temat telewizji satelitarnej, a zwłaszcza techniki. A przynajmniej nie wprowadzać ludzi w błąd!

Nieprawdą jest więc, że nie można odbierać Polsatu czy TVN-u z satelity. Można i oba te kanały w jakości cyfrowej są z Hot Birda - 13E, oba też są dwa razy! Raz w platformach: Polsat w Polsacie Cyfrowym (kodowany), a TVN jest w Cyfrze+ (też kodowany). Są jednak i niekodowane, w tym TVN w Dolby Digital z 11,408V, jako pierwszy kanał polski z fonią cyfrową. Jak się ma do tego jakość fonii z kablówki, to wiadomo? A gdzie setki stacji radiowych z satelity porównywać do oferty sieci kablowych?

Klienci coraz częściej nie chcą płacić za żaden abonament, bo ich po prostu nie stać - opłat jest już za dużo i choć potrzebują telewizji, jak wody do picia, to szukają opcji najtańszej. Niekoniecznie musi nią być sieć kablowa! Po prostu są inne!

Brednią jest też tekst z To i Owo 5/2002 str.96:

"...jeśli ktoś nie jest skłonny do płacenia abonamentu i decyduje się odbierać tylko niekodowane programy satelitarne, musi przygotować się na duży wydatek jednorazowy...".

Autorka nie zadała sobie trudu by sprawdzić, że najtańsze odbiorniki cyfrowe FTA (kanały niekodowane) kosztują w Polsce już... 400zł, a do tego można je kupić na raty, więc nie jest to koszt tak duży, zwraca się nawet po 9 miesiącach płacenia kablówce. Cały zestaw FTA można kupić nawet za 500zł, ale wielu użytkowników ma anteny pozostałe po Cyfrze+ czy Wizji TV (często gotowe instalacje!), więc wystarczy dokupić tylko tani tuner cyfrowy FTA i już...

A odbiornik CI, przygotowany do dekodowania (kieszeń na moduły CI) kosztuje już 600-650zł, z tendencją do tanienia. By oglądać, np. Cyfrę trzeba zapłacić 500-600zł za moduł Seca, ale kogo stać na płacenie abonamentu Cyfrze+, to zapłaci i za moduł.

Autorka zapomniała też o możliwości obniżenia ceny zestawów przez tzw. SMATV, czyli zestawy zbiorcze składające się z jednej anteny i wielu odbiorników cyfrowych do niej podpiętych przez multiswitche. I nie trzeba na to żadnych zezwoleń, a opłat potem brak!

Niestety żadna kablówka nie jest w stanie porównywać się z liczbą kanałów cyfrowych dostępnych z Astry czy Hot Birda, Tylko na tych dwóch satelitach jest ich około 350 i to niekodowanych (Astra - około 120, Hot Bird - około 210).

W tym jest 11 polskich programów niekodowanych: TV Polonia, Polsat, Polsat 2, TVN, TVN Siedem, Mango TV, Tele5, TV Puls, VIVA Polska, Polonia 1, TV Niepokalanów 2!

Dojdą pewno następne - TV Pilot w lutym..., TVN International, itd. Niektóre kanały zauważyły, że pod odkodowaniu przekazu satelitarnego zyskały widzów - przykładem jest VIVA Polska. Nie ma więc tendencji do kodowania kanałów cyfrowych, wręcz odwrotnie.

Czy są to programy wątpliwej wartości? Zależy dla kogo i po co?

W takiej liczbie kanałów cyfrowych zawsze można znaleźć coś dla siebie, dla swoich potrzeb indywidualnych, bo tego obecnie widzowie szukają; sport, muzyka, informacje, erotyka (tego żadna kablówka w Polsce nie przeskoczy!). Jeden uczy się angielskiego, inny niemieckiego, czy muszą korzystać z tej samej oferty sieci kablowej?

Posiadacz odbiornika cyfrowego i anteny obrotowej ma o wiele większy wybór kanałów - praktycznie drugie tyle, co z Astry i Hot Birda, a liczba polskich zwiększa się do 13-15 kanałów. I najlepsza kablówka nie da tego ani pod względem ilości, ani jakości. Może jedynie dobór kanałów czy ilość polskich tematycznych jest większa, choć niekoniecznie najlepsza, zwłaszcza po tym, gdy część kablówek wyłączyła niektóre kanały i zastąpiła je byle jakimi.

Skandalem jest, że sieci kablowe zwracają się do ambasad np. niemieckiej czy francuskiej, by te naciskały na polski rząd, by w imię kultury powrócić do nadawania kanałów zagranicznych w kablówkach (tekst z GW):

"...wzajemne zrozumienie i poznanie Polaków i Niemców, tak samo jak popularyzacja języka niemieckiego i konfrontacja z kulturą i współczesnym społeczeństwem Niemiec. Znaczącą rolę grają tutaj niemieckie programy telewizyjne odbierane za granicą. W Polsce korzystać z tego mogło do tej pory ok. 4,5 mln gospodarstw domowych będących abonentami telewizji kablowych...Niemieckie kanały mogą zniknąć z polskich kablówek w wyniku nowelizacji prawa autorskiego, które dało zbyt mało czasu telewizjom kablowym na podpisanie umów licencyjnych z nadawcami kanałów satelitarnych. - To jeden z niewielu głosów rozsądku w tej całej sprawie. Pokazuje dobrze, że chodzi w całej sprawie o coś więcej niż o czysty interes ekonomiczny - komentuje Marek Sowa, wiceprezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Komunikacji Kablowej."

Przecież sieci kablowe, to tylko jakaś tam alternatywa, a nie wyjątek i jedyna możliwość oglądania niemieckich kanałów w Polsce. Jest ich prawie setka z satelity i to darmo. Polski widz sam wybierze, a taki lobbying zadziała tylko przeciw samym kablówkom.

Kolejną sprawą jest zerwanie umów polskich sieci kablowych z ZAiKS-em i ZASP-em, które żądają opłat związanych z ochroną praw autorskich. List Krzysztofa Szustera, zastępcy dyrektora generalnego Stowarzyszenia Autorów ZAiKS jest najlepszym przykładem, że sieciom kablowym w Polsce długo się szczęściło, bo budowały się i nic nie płaciły nadawcom. Teraz próbują stawać ponad prawem i żądają! Czyżby dlatego, że nie będą już miały pieniędzy na copółroczne, suto zakrapiane zabawy w górskich i nadjeziornych kurortach?

Doskonały jest fragment listu Szustera:

"...Operatorzy kablowi doskonale wiedzieli, że licencja ustawowa musi zostać zniesiona, bo taki był wymóg UE w negocjacjach akcesji przystąpienia Polski do Unii. Mieli zatem czas i warunki, by podjąć stosowne działania zarówno wobec nadawców reemitowanych programów, jak też organizacji zbiorowego zarządzania. Tymczasem rozpętali histeryczną walkę ze wszystkimi o wszystko. Kampania medialna, prezentując tragiczną wizję "polskiego kabla", grożąc wyłączeniami programów telewizyjnych lub drastycznym podniesieniem opłat abonamentowych (co zważywszy na "zamożność" abonentów nie wchodzi raczej w rachubę). miała poruszyć abonentów, by występowali (na podobieństwo słuchaczy Radia Maryja) z petycjami do Parlamentu, Prezydenta, z wnioskami o nieuchwalanie (w nowelizowanej w roku 2002 ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych), przepisu znoszącego licencję ustawową lub wydłużyli vacatio legis tego przepisu do czasu wstąpienia Polski do UE. Można odnieść wrażenie, że operatorzy kablowi, a raczej ich mocodawcy, żyją w innym, niż Polska kraju, chcą innego, odrębnego (korzystniejszego) dla siebie traktowania i nic nie robią sobie z postanowień międzynarodowych..."

O co chodzi w tej całej sprawie?

Przez długi czas właściciele sieci kablowych w Polsce dorobili się całkiem dobrej kasy i teraz boją się o swoje interesy. Do niedawna, to oni stawiali warunki ...nadawcom(tak, tak!). Nie jest tajemnicą, że żądano od niektórych z nich ukrytych sprytnie łapówek czy uczestnictwa w drogich imprezkach, by włączono je potem do tych najważniejszycyh sieci w Polsce. Co by to było, gdyby media i prokurator teraz zainteresowali się takimi przypadkami? Oczywiście pod istotnym warunkiem, że nadawca zgłosiłby to komu trzeba...

Na koniec podkreślę, że "przedwcześnie nie neguję atrakcyjności polskich sieci kablowych i nie spisuję ich na straty" - w końcu nie ma to jak "dobry kabel", pod warunkiem, że faktycznie jest dobry i dba o obsługę abonenta. Internet, odpowiednia oferta kanałów daje przewagę, ale są jeszcze platformy cyfrowe, satelitarne kanały niekodowane, zbiorcze zestawy SMATV.

I to nie koniec zmagań kablarzy! Dojdzie jeszcze naziemna telewizja cyfrowa (nieuniknione) i kiedyś w przyszłości telewizja komórkowa. Dopiero wtedy być może, choć nie na pewno, kablówki będą miały dylemat istnienia. A jak ruszy powszechny dwustronny, szerokopasmowy Internet via satelita, to i tu kablówki będą miały problemy.


Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.




Więcej z kategorii Raporty


reklama
reklama
reklama
HOLLEX.PL - Twój sklep internetowy

Odbiornik Vu+ ZERO rev.2 HEVC

Vu+ ZERO rev.2 - najnowszy odbiornik Vu+ na Linuksie z...

399 zł Więcej...

SAT Kurier - 3-4/2022 wersja elektroniczna

Elektroniczna wersja SAT Kuriera 3-4/2022

12 zł Więcej...

Miernik SatLink WS-6933 dla DVB-S/S2

Miernik, do pomiarów cyfrowych sygnałów satelitarnych DVB-S z pomiarem PWR,...

239 zł Więcej...