Podróże z anteną - Kostaryka

dodano: 2020-06-25 15:19 | aktualizacja: 2020-09-07 13:49
autor: Inż. Daniel Szenk | źródło: SAT Kurier 5-6/2020

Na początku XVI wieku Krzysztof Kolumb, kiedy dotarł do wybrzeża tego kraju, podobno powiedział: „la costa rica”, co w tłumaczeniu oznacza bogate wybrzeże. I rzeczywiście śmiało można stwierdzić, że odpowiada to pierwszemu wrażeniu, jakie robi na nas Kostaryka, często porównywana w turystycznych folderach do raju.

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

Podczas zwiedzania miasta trudno nie zwrócić uwagi na liczne zielone niewielkie parki, skwery i niezliczoną ilość pomników, monumentów i ulicznych rzeźb.

Na uwagę z pewnością zasługuje wspomniany już wcześniej, pochodzący z końca XIX wieku, a uznany w 1965 roku za narodowy pomnik – Teatr Narodowy. Stoi w centrum San Jose przy Placu Kultury (Plaza de Cultura).

Jego wykonana z piaskowca bryła jest miniaturą Opery Paryskiej, a na trójkątnym szczycie znajdują się trzy statuetki symbolizujące Muzykę, Sztukę i Literaturę. Przed teatrem mamy też polski akcent – popiersie Fryderyka Chopina.

Kolejną budowlą, obok której również nie można przejść obojętnie, jest Katedra Metropolitalna (Catedral Metropolitana) z marmurowym pomnikiem Jana Pawła II i tablicą upamiętniającą jego wizytę w lutym 1983 roku.

Zanim wyruszymy w rejony bardziej odległe od stolicy, trochę ciekawostek.

Mało kto wie, że San Jose w 1884 roku (jako w 3. mieście na świecie po Paryżu i Nowym Jorku) założone zostało uliczne elektryczne oświetlenie. Dzisiaj na przydrożnych słupach możemy zauważyć prowadzone drogą powietrzną wszelkie instalacje energetyczne, telewizji kablowej, telefoniczne czy światłowodowe. Czasami pajęczyna drutów i przewodów jest naprawdę zadziwiająco gęsta.

Zapotrzebowanie kraju w energię elektryczną w 99% pokrywane jest ze źródeł odnawialnych (geotermalne, hydroelektrownie, wiatr, słońce oraz biomasa). W roku 2021 ma to byś już 100%.

W San Jose warto się wybrać do muzeum, chociaż ta przyjemność nie należy do najtańszych. Wstęp kosztuje 33 dolary amerykańskie od osoby za trzy muzea (muzeum złota, jadeitu oraz kultury prekolumbijskiej). Cena dotyczy turystów. Dla Kolumbijczyków jest ponad trzykrotnie niższa.

Natomiast za darmo można się wybrać na miejscowy targ, gdzie stragany uginają się pod ciężarem warzyw i owoców. Ananasy, banany, papaje, mango, ale i są takie, których nigdy wcześniej nie spotkałem.