Wyspy ABC (Aruba, Bonaire, Curaçao) leżą w odległych od Polski tzw. Małych Antylach, niedaleko od Wenezueli w Ameryce Południowej. Polakom najbardziej kojarzy się Curaçao, zapewne przez znany likier o takiej samej nazwie. Bajkowe klimaty i swoją podróż opisał dla SAT Kuriera jeden z czytelników. Interesujące, że w Polsce trudno znaleźć turystyczny przewodnik po wyspach ABC.
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Każda wyspa archipelagu Małych Antyli ma swój urok
Każda jest inna i niezależna od sąsiadów, ma inną flagę i walutę. Niekoniecznie jest to euro, a wydawałoby się, że ze względu na związki z Holandią króluje tam właśnie ta waluta. Nic bardziej mylnego; nie jest to bowiem część Unii Europejskiej, jak w przypadku terenów zamorskich Francji - Martyniki i Gwadelupy. Na wyspach ABC nie honoruje się euro. Owszem, można je wymienić w banku, ale walutą obowiązującą jest dolar amerykański. Wymiana waluty odbywa się zawsze z euro przez dolara na miejscową walutę, a nie bezpośrednio (florin arubański na Arubie i gulden antylski na Curaçao, natomiast na Bonaire obowiązuje tylko dolar amerykański). Jednorazowo możemy wymienić równowartość 300 dolarów. Dodatkowo, przy wymianie waluty trzeba okazać paszport.
Z Europy na Małe Antyle (Holenderskie) najlepiej dostać się holenderskimi liniami KLM z Amsterdamu, które utrzymują stałe połączenia z archipelagiem. Między wyspami latają małe 15-osobowe samoloty miejscowych linii. Na miejscu polecamy wypożyczenie samochodu lub skutera.