Singapur - Podróże bez anteny

dodano: 2016-11-16 18:35 | aktualizacja: 2017-04-19 17:45
autor: Janusz Sulisz | źródło: SAT Kurier 10/2011

Singapur to bogate miasto-państwo w Azji, jeden z 4 azjatyckich tygrysów ekonomicznych, położone na południowym krańcu Półwyspu Malajskiego, zwane też Miastem Lwa. Faktycznie, wszędzie widoczny jest symbol Lwa - Merliona, głównie w postaci fontann i posągów. Singapur to takie połączenie Malezji, Chin, Indii, Wielkiej Brytanii i Tajlandii. Najłatwiej porozumieć się po angielsku lub mandaryńsku, ale popularnych języków ojczystych jest wiele, w tym tamilski i malajski. Te 4 języki są oficjalnymi w tym kraju. Najwięcej jest Chińczyków (74,2%), mniej Malajów (13,4%) i Hindusów (9,2%). Znalazłem miejsca w Singapurze, gdzie mieszkańcy wcale nie mówią po angielsku, a Europejczyk może mieć trudności z odróżnieniem, co je, ale za to jest to nadzwyczaj smaczne!

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

Przygoda z durianem

Opiszę przygodę z owocem w Singapurze, który w Polsce nie jest znany. Co to jest durian? To najdziwniejszy z jadalnych owoców, a to za sprawą niesamowitego smrodu, jaki wydzielają dojrzewające owoce. Nieprzyjemny zapach jest związany ze skórką owocu.

W Singapurze można kupić zarówno cały kolczasty owoc durianu, jak i gotowy miąższ na tackach oraz lody... durianowe. Z jednej strony, przykry aromat, a z drugiej doskonały smak - durian wzbudza więc mieszane uczucia. Zdarzają się napisy w sklepach i restauracjach „NO DURIAN”. Nie wolno wchodzić z durianem do autobusów czy metra. Podobno dojrzały kawałek duriana wprost rozpływa się w ustach. Ma smak łagodnego serka śmietankowego z posmakiem migdałów, malin i wiśniówki. W nos uderza niesłychanie drażniący zapach – jakby połączenie zapachów zgniłej cebuli i padliny.

Śmierdzący owoc durianu - przysmak w Azji

Nie odważyłem się zjeść duriana, bo miałem obawy co do później wydzielanego przeze mnie zapachu podczas podróży. Za to przeszedłem próbę z lodami o smaku duriana. Wydawało się, że nie będą miały już takiego zapachu, skoro to przetworzony produkt o dobrym smaku. Jednak okazało się, że, mimo dwukrotnego mycia zębów jeszcze na następny dzień po zjedzeniu, z ust czuć było ten charakterystyczny smród duriana.