dodano: 2023-03-22 13:52
autor: Janusz Sulisz |
źródło: podroze.satkurier.pl
Na świecie jest wiele ciekawych, malutkich wysepek, które określane są jako najpiękniejsze, prawdziwe raje na ziemi, TOP10, itd. Większość z nich jest jednak oklepana z nazwy i jest tam zwykle mnóstwo turystów, którzy zachwyceni opisami jadą lub lecą w te miejsca. Oczywiście nie oznacza to, że Malediwy, Zakintos, Madera, Santorini, Malta, Seszele czy Ko Phi Phi są niewarte obejrzenia, ale jest też wiele wysp, których turyści często nie odwiedzają, trudniej tam się dostać albo bardziej znana wyspa obok przyćmiła tę mniejszą. Wybór tych wysepek jest całkowicie subiektywny i nie na wszystkich byłem osobiście, ale czasami można pomarzyć i pokazać innym, co warto faktycznie zobaczyć - niekoniecznie w tłumie.
podrozezantena.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
1. Wyspa św. Jerzego [Czarnogóra]
Sveti Đorđe [pol. Wyspa św. Jerzego]to jedna z dwóch wysepek u wybrzeży miasta Perast w Zatoce Kotorskiej, należącej do linii brzegowej Czarnogóry. Jest jeszcze druga wysepka - Gospa od Škrpjela, lecz w przeciwieństwie do niej, Wyspa św. Jerzego to wyspa naturalna, która ma powierzchnię 0,32 ha o wymiarach zaledwie 90 na 45 m.
Nie należy mylić tej wyspy w Czarnogórze z Wyspą Króla Jerzego, która jest największą wyspą archipelagu Szetlandów Południowych, położonego 120 km od wybrzeży Antarktydy - tam pewnie nie będzie tak urokliwie i cieplutko jak w Czarnogórze.
Na Wyspie św. Jerzego jest stary klasztor benedyktynów św. Jerzego (stąd nazwa wyspy) i stary cmentarz dla szlachty z Perastu. O klasztorze tym pisano w źródłach z XII w., ale samo opactwo istniało już w IX w. Do 1634 r. było ono pod kontrolą Kotoru, później władał nim senat Republiki Weneckiej. Niestety klasztor został zniszczony przez trzęsienie ziemi w 1667 r., a potem spalony w 1751 r. przez tureckiego pirata Karadoza.
Historia miłosna Ante Slovicia i Katicy Kalfić pochodzi z 1813 r.
Z wyspą św. Jerzego wiąże się legenda, wedle której gdy w 1813 r. mieszkańcy Perastu odbili fort św. Krzyża, zajmujący go dotychczas Francuzi uciekli na wyspę św. Jerzego. Stąd rozpoczęli ostrzał miasta. Pechowo jeden z pocisków trafił w dom, w którym mieszkała ukochana francuskiego oficera - Katica. Jej ciało pochowano na wyspie tuż przy klasztorze, zaś zrozpaczony kochanek zdecydował się pozostać w klasztorze po odejściu wojsk francuskich. Pozostał tam do swej śmierci, codziennie bijąc w dzwon klasztorny.
Nieco odmienna jest inna legenda wiążąca się z drugą nazwą wyspy. Lokalsi nazywają ją Wyspą Umarłych. Podobno w 1535 r. mieszkańcy Perastu zamordowali przeora benedyktynów podczas mszy św., a po tym wydarzeniu miejsce to miało zostać ekskomunikowane albo inaczej wyklęte.
Niestety wyspa św. Jerzego jest trudno dostępna dla turystów, więc co najwyżej można sobie na nią spojrzeć z brzegu, ale to wyspa przeklęta...
2. Wyspa Rottnest [Australia Zachodnia]
Wyspa Rottnest leży nad Oceanem Indyjskim blisko Perth (18 km od lądu) i Fremantle w Australii Zachodniej (Western Australia). Nazywana jest pieszczotliwie „Rotto”. Znana jest też jako Wadjemup, bo tak nazywają ją lokalni mieszkańcy z plemienia Noongar.
Wyspa Rottnest ma zaledwie 19 km2, 11 km długości, a największa szerokość to 4,5 km. Oddzieliła się od kontynentu australijskiego, kiedy 7 tys. lat temu podniósł się ocean. Ziemia na Rottnest jest wysuszona - w zasadzie piasek, są tylko słone jeziorka i karłowate drzewka.
Na tej wyspie nie ma naturalnych zbiorników wody słodkiej, a opadów jest bardzo mało - jest sucho, ale woda w morzu jest turkusowa i są jakieś resztki rafy koralowej. Energia elektryczna jest z wiatraków lub z paneli fotowoltaicznych. Na tej wyspie nie ma prywatnych samochodów - tylko turystyczne busy lub rowery. Jest małe lotnisko, ale służy dla lotów turystycznych. Pływają małe promy i katamarany z turystami, którzy wyposażani są w Perth w rowery. Podobno mieszka tam tylko 334 stałych mieszkańców, ale za to wyspę odwiedza 0,5 mln turystów rocznie i maksymalnie do 15-20 tys. dziennie, z czego 70 proc. tylko na 1 dzień. Warto się tam wybrać na 2 dni, choć nocleg tani nie jest. Dłuższy pobyt na Rottnest jest raczej niemożliwy lub bardzo kosztowny.
Na Rottnest są dwie zautomatyzowane latarnie morskie, które pomagają w ruchu morskim: latarnia w Bathurst i latarnia morska Wadjemup.
Ta wyspa jest znana z małych, bardzo uroczych torbaczy: quokka (kuoka), które sprawiają wrażenie uśmiechniętych. Są spokrewnione z wallabies (małymi kangurami) i generalnie nie boją się ludzi. Nie są spokrewnione ze szczurami czy innymi gryzoniami. To torbacze wielkości małego kota (waga 5 kg, wiek do 5 lat). Wcześniej żyły też na kontynencie australijskim, ale teraz są tylko na Rottnest.