dodano: 2012-03-28 12:39 | aktualizacja:
2012-03-30 21:49
autor: Janusz Sulisz |
źródło: wyborcza.biz
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
-
Koncernowi zależy na zbudowaniu nowych przyczółków we współpracy z profesjonalnymi producentami treści. Google, do którego należy YouTube, szuka skautów, osób z kontaktami w branży, które mogłyby przyciągnąć treści od dużych stacji czy producentów - mówi jeden z rozmówców
wyborcza.biz.
Maciej Sojka z uwagi na wieloletnie doświadczenie w kierowaniu dużymi projektami medialnymi może pomóc
Google w nawiązaniu współpracy z licznymi dostawcami treści. W przeszłości stał za sukcesem kanału informacyjnego
TVN24, później z powodzeniem kierował platformą
n do września 2009 roku, a od 2011 roku podjął się próby wdrożenia w
Hiszpanii usługi
Starmax HD, która była zbliżona założeniami do oferty
n na kartę w Polsce. Ofertę zawieszono po kilku miesiącach, a
Maciej Sojka rozstał się ze spółką.
Google już od pewnego czasu budowało prężnie działające biuro w Polsce. Do pracy w
YouTube ściągnięto
Artura Waliszewskiego (
Onet),
Adama Kwaśniewskiego (
Ad.net), a szefem sprzedaży
YouTube'a został
Tomasz Czudowski (poprzednio szef marketingu w
mBanku). Teraz po osobach związanych z dużym portalem internetowym, rynkiem reklamowym i marketingiem postawiono na osobę z branży medialnej.
Po co
YouTube treści premium?
-
Główny zarzut reklamodawców wobec YouTube jest taki, że oferuje stosunkowo mało jakościowych materiałów zamieszczonych zgodnie z prawem. A nie każdy reklamodawca chce się pojawiać przy amatorskich nagraniach - tłumaczył dwa lata temu
Tomasz Rzepniewski, specjalista od e-reklamy z domu mediowego
Mediaedge:cia.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.