reklama
reklama
SAT Kurier logowanie X
  • Zaloguj
ODBLOKUJ-REKLAMY.jpg

Cyfrowy Polsat: nie naruszamy patentów Sisvela

dodano: 2009-09-30 11:33 | aktualizacja: 2009-09-30 13:38
autor: Marian Kruczek | źródło: artykuł z SAT Kuriera 7-8/2009

Sisvel Od paru lat jak bumerang wraca sprawa opłat licencyjnych od odbiorników cyfrowych, które powinny być wnoszone przez producentów/dostawców na rzecz różnych firm, będących właścicielami rozwiązań technicznych stosowanych w tych urządzeniach. W ostatnich miesiącach sprawa stała się głośna w naszym kraju, a to z powodu podjęcia współpracy z polskimi urzędami celnymi przez włoską firmę Sisvel. Sprawa dotyczy też niektórych dekoderów Cyfrowego Polsatu.



Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Co to takiego te licencje?

Z grubsza można je podzielić na 2 grupy. Pierwsza z nich obejmuje wszystkie standardy techniczne implementowane w cyfrowych tunerach, bez których te ostatnie najzwyczajniej w świecie nie mogą działać. Dotyczy to zarówno norm standardu DVB (ang. Digital Video Broadcasting), jak i powiązanych z nim kodeków, czyli mpeg 2, mpeg4 AVC/H.264 i innych. Należy tu zaznaczyć jedną rzecz – wszystkie tunery satelitarne (DVB-S i DVB-S2) i naziemne (DVB-T oraz DVB-T2) muszą być zgodne ze standardem, inaczej zamieniłyby się w zwykłe podstawki pod kwiatek. Wniosek wypływający z tej konkluzji jest jeden – niezależnie od faktu, czy dane urządzenie posiada logo/znaczek DVB, czy nie, musi korzystać z rozwiązań zawartych w tym standardzie, więc opłaty są nieuniknione.

Specyfikacja DVB została wspólnie opracowana przez Europejski Instytut Norm Telekomunikacyjnych (ETSI), Europejską Unię Nadawców (EBU) oraz Europejski Komitet Normalizacyjny Elektrotechniki (CENELEC) i jest publicznie dostępna. Przed wszystkim jest stosowana przez wszystkich nadawców telewizyjnych. Jednym słowem – przed tym mieczem uciec nie sposób. Wśród patentów/licencji i rozwiązań technologicznych zawartych w DVB znajdują się części odpowiedzialne zarówno za tor video, jak i audio.

Druga grupa licencji wspomnianych wcześniej, to prawa intelektualne do konkretnych rozwiązań graficznych, użytkowych itp. powszechnie stosowanych w urządzeniach odbiorczych. O ile wymogi techniczne są do zidentyfikowania i określenia, o tyle rozwiązania użytkowe przypominają klasyczny worek bez dna. Składa się na nie tak wiele wydawałoby się oczywistych rzeczy, że reakcją 90% producentów na żądanie opłacenia licencji za konkretne rozwiązanie jest pełne osłupienie. Jako przykład można podać rozwiązanie z banalnym paskiem siły głosu. Oczywista oczywistość, jak mawia klasyk, nieprawdaż? Otóż nie, jest to rozwiązanie podlegające opłatom licencyjnym. Tak naprawdę do wielu producentów fakt istnienia praw intelektualnych dotarł dopiero w momencie, gdy wszczęto spory prawne pomiędzy wielkimi producentami oraz autorami tych rozwiązań. Przykładem z ostatnich dni jest sprawa sądowa Gemstar/Macromedia  vs. Virgin Media. Spór toczy się o wykorzystywanie niektórych rozwiązań graficznych w EPG przez tą ostatnią firmę, a które to rozwiązania zostały wcześniej opatentowane przez Gemstar. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że za głównymi adwersarzami stoją osoby z absolutnego świecznika rynku telewizyjnego na świecie – Richard Branson (Virgin) oraz Rupert Murdoch (Sky).

O co chodzi w szczegółach?


Przykładem niech będzie równie z pozoru banalne rozwiązanie z oknem podglądu (PIP) po wyświetleniu listy kanałów tunera. Czy też konkretne rozwiązania w EPG (przewodnik po programach). W zasadzie 100% użytkowników oraz 90% producentów te rozwiązania traktuje jako „dane przez naturę” , de facto nie zastanawiając się nad ich źródłem. A takowe istnieje i postanowiło dochodzić swoich praw do tych banalnych rozwiązań.

Jak się ma przedstawiona teoria do praktyki?

Otóż z rozmów z producentami/importerami wynika, że większość z nich nie ma większego pojęcia, co i komu należy płacić. Bez problemu identyfikują firmę Sisvel, której głośne medialnie akcje „aresztowań” sprzętu na różnych targach, głównie w Niemczech (ANGA Cable, IFA, CeBit) i Holandii (IBC) przysporzyły niewątpliwej popularności. Natomiast za co owa firma zbiera opłaty – z tym już gorzej. Trudno się dziwić, ponieważ Sisvel to tak naprawdę grupa prawnicza, która w imieniu różnych firm/organizacji prowadzi akcje pobierania opłat licencyjnych. Ze strony internetowej można się, np. dowiedzieć, że ostatnio pozyskali umowę na obsługę patentów związanych z ....naziemną telewizją cyfrową DVB-T (to się dopiero zacznie nagonka, zwłaszcza, że w Polsce szereg firm nastawia się na wielki biznes w tym względzie). Z całą pewnością Sisvel odpowiada z pobór opłat licencyjnych na rozwiązania mpeg audio i wiele innych. Wspominamy tę firmę nie bez kozery, ponieważ to jej aktywność przyczyniła się w ostatnich tygodnia do wzrostu popularności tematu w Polsce.

Sisvel nawiązał współpracę z polskimi Urzędami Celnymi
(za pośrednictwem Ministerstwa Finansów) w kwestii sprawdzenia istnienia odpowiednich umów i porozumień między firmami importującymi tunery do Polski (w konsekwencji na Wspólny Obszar Celny UE), a nią samą. Współpraca jest dosyć efektywna, ponieważ w wielu urzędach celnych obowiązek okazania stosownych umów jest warunkiem dokonania odprawy celnej! Celowo używamy słowa w wielu, ponieważ z cała pewności nie dotyczy to wszystkich UC. Tak czy owak – konsekwencje prawno-finansowe mogą być dotkliwe, włącznie ze zniszczeniem/zatrzymaniem całego towaru za który nie uiszczono stosownych opłat. Wiadomo nawet, że pierwsze partie urządzeń trafiły już pod walec. Wzbudziło to popłoch i przerażenie wśród importerów, ponieważ skuteczne egzekwowanie obowiązków licencyjnych może skutecznie zniszczyć biznesplan wielu firmom. Ciekawostką jest fakt, że Sisvel postanowił w naszej części Europy zacząć właśnie od Polski, nie ma potwierdzenia o podobnych działaniach u naszych południowych sąsiadów (Czechy, Słowacja, Węgry itd.), zapewne dlatego, że w odróżnieniu od Polski to stosunkowo małe rynki. Wschodni sąsiedzi są bezpieczni, chyba ze zrozumiałych względów. Tak czy owak akcja Sisvela przyniosła już pierwsze efekty w postaci podpisanych porozumień lub zmiany sposobu importu sprzętu. To ostatnie to oczywiście wynik wrodzonej pomysłowości rodaków, ale nie da się ukryć, że jest to rozwiązanie tymczasowe.

Sisvel zdążył jednak zmusić wiele firm/dostawców z Polski lub pośredników do podpisania umów. Żeby śmieszniej było wiele z nich podpisywało umowy na gwałt nawet podczas wystawy ANGA Cable 2009, choć twardo twierdziło wcześniej, że wszelkie opłaty wnosi. Na rynku nic się nie da ukryć, a wszyscy i tak wiedzą o kogo chodzi. Inni negocjując jednak bali się wystawić tunery na stoiskach ANGA Cable 2009, bo straciliby je i byłby dodatkowy wstyd. Część firm miała wywieszone w widocznym miejscu kartki, że płaci Sisvelowi. Widzieliśmy też kopie wielostronicowych kontraktów z różnymi przedstawicielami praw do rozwiązań w tunerach cyfrowych. Lista firm, kóre płacą jest na stronie Sisvela - http://www.sisvel.com/list.asp.

Kilku dostawców jeszcze negocjuje z Sisvelem lub próbuje zapłacić przez firmy bliźniacze/firmy „matki” w innych krajach. Niestety na liście nie ma kilku dostawców dekoderów dla ...polskich platform, a to już pachnie skandalem.

Zwykle na nasze pytania w dziennikarskim śledztwie o opłaty licencyjne zapadała głęboka cisza świadcząca o tym, że ktoś czegoś nie dopilnował lub dopiero się dowiedzieli, że może być duży problem, zwłaszcza gdy platforma wpuściła na rynek przez kilka lat tysiące/miliony dekoderów, a do tego jest notowana na giełdzie! Gdyby przyszło zapłacić po 5 USD od liczby 1,5 mln dekoderów, to byłaby to znacząca kwota zarówno dla dostawcy czy platformy.

Jak się ma opisana sytuacja do portfeli klientów? Ano dosyć poważnie.

Ta ostatnia jest szczególnie ciekawa, bo stanowi pewien worek, do którego wrzucono ogólne prawa intelektualne i autorskie do wielu rozwiązań. Wracając do kosztów: opłacenie wszystkich wymienionych, a z całą pewnością nie udało nam się zidentyfikować wszystkich, spowoduje podniesienie ceny tunera o 7-10 USD (dolarów amerykańskich), czyli maksymalnie do 33zł. Cyfrowe odbiorniki z wyższej półki, niezależnie od faktu, że z reguły mają opłacone licencje, dotknie to w niewielkim stopniu, ale proszę wziąć pod uwagę najpopularniejsze ostatnio odbiorniki z wbudowanym Conax dla Telewizji na Kartę czy tanie odbiorniki FTA. Przy cenie detalicznej poniżej 150zł można śmiało założyć, że u producenta chińskiego nie kosztują więcej niż 20-24 USD. Oczywiście bez opłat licencyjnych, bo to Chińczycy nie lubią płacić za licencje - Sisvel podczas targów najpierw zabierał się za kontrolę na chińskich stoiskach. Po tym coraz rzadziej Chińczycy „znikąd” przyjeżdżają z tanimi tunerami - po prostu boją się, że będą kłopoty z przyjazdem do Europy - lepiej działać via mail szukając naiwnych odbiorców w Europie lub Azji. Ostatnio chińscy dostawcy przerzucili się na rynek afrykański, gdzie jest wolna amerykanka w tym względzie.

Generalnie skutek działań firm typu Sisvel może być taki, że cena takiego tunera, po spełnieniu wszystkich wymogów formalnych wzrośnie aż o 50%! A to już w bezpośredni sposób wpłynie na popyt. Implikacje faktu opłacania licencji mogą być też bardzo bolesne dla wielu firm, które robiły świadomie lub nieświadomie „cyfrowy biznes” na dużą skalę, ale bez opłat. I nie chodzi nawet o opłaty bieżące, które i tak zostaną wliczone w cenę końcową, ale o fakt, że wszyscy licencjodawcy żądają opłat za 4 lata wstecz!

Wyjątkiem jest tu IGR - tu historia ogranicza się do 2 lat, co i tak może zaboleć, bo kwoty robią się milionowe. Nie trzeba wielkiej wyobraźni, żeby policzyć o jakich kwotach może być mowa. Może to oznaczać koniec wielu znanych i popularnych dostawców. Do spełnienia są też bolesne warunki współpracy, łącznie z raportowaniem ilości i rodzaju produkowanego lub sprowadzanego sprzętu. W ten sposób organizacje w żaden sposób nie związane z rynkiem otrzymują dostęp do bezcennych baz danych (ile i jakiego sprzętu sprzedano w danym kraju).

Przedstawienie tej sprawy z konieczności ogranicza się do kilku faktów do których dotarła nasza redakcja. Widzieliśmy jak nieciekawie wyglądają kontrole celników i Sisvela podczas targów - firma której „zwinięto” cały sprzęt z półek, robi sobie antyreklamę. Szybko rozchodzą się plotki, że firma taka i taka sprzedaje podejrzane lub "lewe" tunery i biznes upada lub grozi kłopotami, bo sprzedaż spada dość szybko - nikt z odbiorców nie chce mieć kłopotów. Im bardziej znana firma, tym większy skandal.

Sisvel i inne firmy próbowały też w Niemczech innych metod, związanych z naciskiem nie na bezpośredniego importera, ale na jego  odbiorców/małe sklepy rtv-sat, które postraszone żądaniem zapłaty kilku tysięcy euro, szybko rezygnują z handlowania podejrzanymi tunerami bez opłaconych licencji. Tym sposobem brak zamówień jest najlepszym polem nacisku na importera/producenta.

Skuteczne egzekwowanie opłat licencyjnych może doprowadzić do poważnych zmian na rynku, zarówno od strony klientów (wzrost cen!), jak i dostawców. Wychodząc z założenia, że uczciwa konkurencja jest podstawą gospodarki wolnorynkowej, a w tym przypadku jest poważnie zakłócona (różnica w kosztach pomiędzy opłacającymi licencje, a tymi, którzy z premedytacją lub z niewiedzy tego nie robią), nie sposób nie zauważyć, że bałagan zarówno kompetencyjny, jak i formalno-prawny jest w tej kwestii tak duży, że czasami trudno dojść sedna.

Na dowód tego stwierdzenia można przytoczyć głośną sprawę zajęcia modułów znanego producenta na targach IBC2008 przez firmę Sisvel pod pretekstem nie opłacania licencji mpeg2 audio, gdzie w tym przypadku owe moduły w żaden sposób nie wykorzystywały tej technologii !!!

Z drugiej strony nie ma chyba osoby w branży, która jednym tchem potrafi wymienić wszystko, za co należy zapłacić.
To również świadczy o nieopisanym bałaganie. Działając w ramach UE teoretycznie wszystkie firmy podlegają takim samym przepisom celnym, ale nie trzeba wielkiej wyobraźni, żeby stworzyć firmę np. w Czechach, by spokojnie importować z Chin tunery bez licencji, a następnie sprzedawać je w Polsce, bo nie ma granic. Operacja tyleż łatwa, co wykonalna. W ten sposób po raz kolejny prawo nie tyle jest łamane, co nie może być stosowane w warunkach swobodnej konkurencji. Czas chyba najwyższy na ujednolicenie tych zasad, w przeciwnym razie rynek czekają poważne turbulencje, które przede wszystkim mogą nie wyjść na zdrowie konsumentom.

Niestety dość pechowo składa się to dla polskich użytkowników tunerów, bo przy wysokim kursie euro i dolara dodatkowe opłaty mogą znacząco zmienić ceny detaliczne na polskim rynku. Do tego wchodzi już oficjalnie naziemna telewizja cyfrowa i podejrzewać należy, że Sisvel i inni gracze, zarówno przedstawiciele właścicieli licencji oraz ci dostawcy, którzy płacą, nie odpuszczą kolejnego źródła dochodu, by zdominować rynek do tego stopnia, by drobni dostawcy/producenci zrezygnowali z działania na naszym rynku. A ponieważ polski rząd nie bardzo ma zamiar dopłacać do odbiorników DVB-T, to cena tunerów MPEG4 zamiast spadać do tych 200-250zł może jeszcze wzrosnąć z obecnych 400zł. Cała nadzieja w tym, że spadną ceny odbiorników combo od przyzwoitych dostawców lub płatnych platform.

Sisvel już zastanawia się nad kontrolą patentów przy odbiornikach DVB-T2, których produkcji dla rynku brytyjskiego podjęły się firmy Humax i Pace.

Dopiero dnia 29.09.2009 poznaliśmy oficjalne stanowisko Cyfrowego Polsatu w sprawie patentów firmy Sisvel:


Wiedzą powszechną jest, że kwestia praw patentowych jest szalenie skomplikowana, niemniej jednak według naszej najlepszej wiedzy nie naruszamy praw patentowych firmy Sisvel na terenie Polski, gdzie sprzedajemy odbiorniki produkowane przez naszą spółkę córkę Cyfrowy Polsat Technology Sp. z o.o. Jeżeli chodzi o dekodery firmy EchoStar, mamy gwarancje opłacenia przez producenta wszystkich niezbędnych licencji
- powiedziała Olga Zomer, rzecznik prasowy Cyfrowego Polsatu, po tym, gdy próbujemy od kilku tygodni od czasu ukazania się z druku magazynu SAT Kurier 7-8/2009 (początek lipca 2009) dowiedzieć się czegoś więcej. Sprawa wróciła dosłownie jak bumerang, po tym, gdy podczas wystawy IBC 2009 w Amsterdamie celnicy i Sisvel dosłownie "zwinął" tunery ze stoiska jednego z poważniejszych dostawców dekoderów dla tej polskiej platformy. Sprawa jest wyjaśniana, ale jak to mówią "smród pozostał".

Uwaga:
Wykorzystano artykuł z drukowanego magazynu SAT Kurier 7-8/2009, uzupełniając o bieżące szczegóły. Sprawę będziemy kontrolować.


Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.




Więcej z kategorii Technologia


reklama
reklama
reklama
HOLLEX.PL - Twój sklep internetowy

Odbiornik DVB-T/T2/C Opticum PREMIUMBOX+ H.265 HEVC

Najnowszy hybrydowy odbiornik DVB-T/T2/C z HEVC/H.265 marki Opticum firmy AX...

109 zł Więcej...

Odbiornik Vu+ UNO 4K SE S2X FBC Multistream

Vu+ UNO 4K SE - najnowsza wersja tunera 4K od...

1 230 zł Więcej...

Miernik Satlink ST-6986 DVB-T/T2/C DVB-S/S2 z podglądem i testerem optycznym

Miernik Satlink ST-6986 do pomiarów cyfrowych sygnałów satelitarnych DVB-S/S2, naziemnych...

1 630 zł Więcej...