Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Spotkanie zapowiada się jako prawdziwe święto handballu. Hala
Bonifika zostanie zapełniona do ostatniego miejsca. Specjalnie na to spotkanie w obiekcie dostawiono 300 miejsc. Dzięki tym miejscom w hali będzie mogło zasiąść więcej kibiców, w tym fani kieleckiej siódemki - kielczan w
Koprze będzie wspierać około 150 fanów, którzy udali się do
Słowenii za swoimi pupilami.
W kieleckiej ekipie do gry przygotowanie są wszyscy zawodnicy. W drużynie
Cimosu kontuzjowani są
Bojan Skoko (uraz nosa) i
Vladimir Osmajić, który najprawdopodobniej nie wystąpi i
Milorad Krivokapić, który mimo urazu prawdopodobnie zagra w sobotę.
Przedmeczowe wypowiedzi zawodników i trenera
Cimosu:
-
W kieleckiej drużynie każdy zawodnik może zdecydować o wyniku meczu. W pierwszym spotkaniu to był Szmal i Buntić, teraz może być ktoś inny. Graliśmy w Polsce więcej niż na 100 procent z wyjątkiem pierwszych 15 minut - powiedział trener
Cimosu Koper,
Fredi Radojković przed rewanżem na
Słowenii.
Dean Bombac - jeden z kluczowych zawodników słoweńskiej drużyny spodziewa się trudnego meczu we własnej hali. -
Wiemy, że kielczanie grają lepiej na wyjazdach. Z pewnością będzie to trudniejszy mecz - mówi rozgrywający
Cimosu.
-
Kluczem do wygranej jest powstrzymanie Zeljko Musy i bardzo silnych rozgrywających VTK - mówi inny zawodnik
Cimosu,
Tine Poklar.
Z kolei
Rastko Stojković z
Vive mówi o pierwszym meczu: -
Nie ma mowy o jakimkolwiek zaskoczeniu. To jak potoczył się mecz u nas, wyniknęło z naszych błędów. Przy stanie 13:8 chcieliśmy za szybko odskoczyć na jeszcze większą przewagę. Do tej chwili wszystko szło bardzo dobrze. Sytuacja szybko odwróciła na naszą niekorzyść. Takiego przebiegu wydarzeń trzeba uniknąć w Koprze. W tej chwili nie musimy się zanadto skupiać na Słoweńcach, znamy ich mocne i słabe strony. Analizowaliśmy wielokrotnie ich grę. Musimy się skupić na sobie, uwierzyć w to że mamy naprawdę spore możliwości i stać nas na zwycięstwo w hali Bonifika.
I dodaje:
W tym sezonie osiągnęliśmy bardzo dobre wyniki na wyjazdach. Wygrana z Czechowskimi, Veszprem czy dobry mecz w Silkeborgu są przykładami na potwierdzenie tej tezy. To już jednak za nami i teraz liczy się tylko pojedynek z Cimosem.
Mariusz Jurasik dodaje: -
Trzeba być przez pełne 60 minut zespołem i tu jest klucz do wygranej. Wiadomo, że przestój może się czasem trafić, ale musimy dołożyć wszelkich starań żeby trwał jak najkrócej. Co do rywala, to oni nie mogą nas już niczym zaskoczyć. Wiemy co grają, analizowaliśmy ich grę bardzo długo. Musimy zagrać cierpliwie, konsekwentnie i walczyć do upadłego, wtedy zwycięstwo jest w naszym zasięgu.
I dodał komentując wyjazd fanów do
Słowenii:
-
Kiedyś już mówiłem, że nasi fani nigdy nas nie zawiedli, więc byłem pewien że i teraz pojadą z nami walczyć. To super sprawa, że ludzie poświęcają pewnie wolny weekend na to, żeby pojechać za nami i wspierać nas w tak ważnym spotkaniu. To bardzo budujące. Mogę obiecać, że będziemy walczyć do końca.
W rozgrywkach
PGNiG Superligi kielczanie już awansowali do półfinału, pokonując dwukrotnie
Siódemkę Miedź Legnica. Zapewne w sobotę uczyni to
Orlen Wisła Płock, która w pierwszym meczu rozbiła
SPR Chrobry Głogów 31:19, choć zapewne gospodarze spróbują sprawić niespodziankę. Ten mecz będzie transmitowany na antenie
Polsatu Sport Extra. W pozostałych parach grają
NMC POWEN Zabrze z
MMTS Kwidzyn (29:28 dla
Kwidzyna w pierwszym meczu) oraz
KS Azoty-Puławy z
TAURON Stal Mielec (23:28).
Transmisje:
sobota 24.03
16.00 -
PGNiG Superliga: Chrobry Głogów - Wisła Płock na żywo w Polsacie Sport Extra
17.55 -
Liga Mistrzów: RK Cimos Koper - KS Vive Targi Kielce na żywo w Polsacie Sport i w Polsacie Sport HD
poniedziałek 26.03
11.05 -
LM: HSV Hamburg - Fuchse Berlin premiera w Polsat Sport News
13.05 -
LM: Barcelona - Montpellier premiera w Polsat Sport News
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.