dodano: 2012-02-20 15:22 | aktualizacja:
2012-02-20 17:10
autor: Jerzy Kruczek |
źródło: Rzeczpospolta
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Wydaje mu się, że
CANAL+ będzie miał poważne powody, by w końcu poważnie rozpatrzyć wykorzystanie opcji call, ale na razie przedwczesne jest gdybanie w tej sprawie.
Tellenbach powiedział, że nie ustalono jeszcze nazwy dla nowo utworzonej platformy płatnej telewizji.
n/C+ to tylko wersja robocza, użyta na potrzeby raportu finansowego TVN. Podkreślił, że ustalenie nazwy będzie delikatną decyzją.
Prezes TVN uważa, że przynajmniej
milion osób wciąż może z zawrzeć kontrakt na droższy pakiet w ramach nowo utworzonej platformy, a nie pół miliona, jak to twierdzą niektórzy analitycy. Dla niego, klient, który płaci 10 zł za pakiet miesięcznie, nie jest klientem płatnej telewizji, a ten, kto płaci za pakiet
ponad 30 zł miesięcznie. Według niego są dwa źródła wzrostów rynku płatnej telewizji: klienci, którzy odchodzą od swoich operatorów (500-700 tys. osób rocznie), a także klienci, którzy decydują się na płatną telewizję, bo wcześniej jej nie mieli (ok. 2 mln klientów, z tego ok. 40 proc. (800 tys.) zdecyduje się na płatną telewizję, w tym połowa na droższe pakiety premium). Daje to grupę przynajmniej miliona osób, które wciąż mogą z nami zawrzeć kontrakt na droższy pakiet. Przyszli operatorzy n/C+ zakładają, że w trzy lata po połączeniu przekroczona zostanie granica 3 milionów klientów. Są to jednak tylko wstępne szacunki.
Część osób korzysta obecnie z oferty dwóch platform (CYFRY+ i n), uzyskując dostęp do Premier League, Ligi Europy UEFA, filmów z różnych wytwórni, itd. - za tak szeroką ofertę płacą duże pieniądze. Tellenbach zasugerował, że po połączeniu platform abonament nie będzie wynosił tyle, co za ofertę jednej z nich, bo treści kosztują. Np. operator płaci danej wytwórni od każdego jednego klienta. Tellenbach twierdzi, że jeśli nagle spadnie liczba klientów, nie może płacić za tę zmianę z własnej kieszeni.
5-10 proc. klientów to podwójna baza klientów. Są to jednocześnie tzw. heavy userzy, czyli płacący za nią więcej niż pozostali. Jego zdaniem fuzja nie będzie więc oznaczała tylko wyższych kosztów, wzrośnie też nasz średni przychód z jednego abonenta.
Tellenbach, zapytany czy CYFRA+ i n mogą na jakimś obszarze współpracować przed fuzją, odpowiedział, że nie i póki co
platformy walczą ze sobą, jakby nie było jutra.
Klienci n, którzy korzystają z oferty stworzonej wspólnie z
TP, będą ją kontynuować, a kolejnym krokiem będzie stworzenie zupełnie nowej oferty wspólnej dla obu platform. Jego zdaniem absolutnie logiczne byłoby, gdyby taka oferta w zakresie dostępu do sieci powstała we współpracy z TP.
n/C+ nie zamierza skupiać się na tym, co robi
Cyfrowy Polsat, ale na tym, by tworzyć własne produkty, których potrzebują klienci. Jego zdaniem Cyfrowy Polsat na pierwszy rzut oka jest silniejszy, ale wierzy, że partnerstwo z TP pozwoli wpasować się w oczekiwania klientów. -
Nie boimy się Polsatu, jesteśmy po prostu świadomi naszej pozycji na rynku - powiedział Tellenbach.
Zdaniem Tellenbacha, naziemna telewizja cyfrowa umożliwia techniczne zwiększenie zasięgu i tego typu nadawanie jest konieczne, by dawać odbiorcy pełną technicznie ofertę.
Prowadzone są wstępne rozmowy w sprawie wspólnego projektu
TVN, Polsatu i TVP, ale nie ma na razie żadnych postanowień. Projektem może być wspólny portal, interfejs dla użytkowników, itp. - szczegóły nie są znane.
W planach na ten rok jest umożliwienie oglądania TVN i kanałów tematycznych w HD na kolejnych urządzeniach i rozbudowywanie systemu do produkcji takich materiałów.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.