dodano: 2010-11-24 09:12 | aktualizacja:
2010-11-24 13:39
autor: Paulina Nietrzpiel |
źródło: presserwis
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
–
Zmiana przepisów jest konieczna, bo dziś na rynku panuje nierówność – powiedziała Ewa Gadomska, dyrektor departamentu komunikacji kablowej KRRiT. Obecna ustawa RTV określa kolejność wprowadzania programów do oferty. Na pierwszym miejscu są ogólnopolskie media publiczne, potem regionalne media publiczne, programy nadawców społecznych, a następnie cała reszta. Przy czym dotyczy to tylko kablówek, z pominięciem platform cyfrowych.
Natomiast
nowe przepisy w odróżnieniu od starych, określałyby
jakie stacje muszą trafić do oferty (zgodnie z projektem z października br. byłyby to telewizje obecne na naziemnych multipleksach cyfrowych). Zasada
„must carry” miałaby dotyczyć nie tylko kablówek, ale i platform cyfrowych. Według zasady
„must offer” nadawcy byli by zaś zobowiązani udostępnić te kanały.
Operatorom sieci nie spodobał się jednak pomysł z wprowadzeniem zasady
„must carry”. Wzbudziła ona wiele emocji wśród dyskutujących na kongresie. –
Zasada „must carry” jest brutalną ingerencją w wolny rynek – oburzał się Andrzej Ostrowski, prezes Fundacji Wspierania Nowych Technologii Protelko.
-
Dlaczego ktoś ma mi mówić, co powinienem oferować swoim klientom? Mam swój biznesplan, swoją strategię, a tymczasem każe mi się realizować biznesplany nadawców. Oni są wystarczająco silni, nie potrzebują "must carry". Co innego "must offer" – poparł Ostrowskiego prezes sieci kablowej UPC, Simon Boyd.
Dyskusję prowadził były przewodniczący KRRiT,
Witold Kołodziejski. Na zakończenie stwierdził, że nowe przepisy pojawią się nieprędko. -
Niewykluczone, że za rok będziemy kontynuować ten temat - dodała na zakończenie.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.