dodano: 2010-07-06 14:27 | aktualizacja:
2010-07-06 16:52
autor: Paulina Nietrzpiel/Janusz Sulisz |
źródło: dziennik.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
W Sejmie zanosi się na debatę na temat przyszłości Telewizji Polskiej, którą wywalczyli Agnieszka Holland, Jacek Bromski, Krzysztof Krauze i inni artyści. Kilka miesięcy temu zaprezentowali oni posłom własną
koncepcję uzdrowienia publicznych mediów. Platforma Obywatelska początkowo poparła ich pomysł, a po kilku miesiącach, wydała tzw. małą nowelę, która skupia się wokół rozwiązania w mediach publicznych rad nadzorczych i pozbycia się z TVP ludzi kojarzonych z PiS i SLD.
Polscy artyści wytknęli politykom, że chodzi im tylko o przejęcie władzy, a w nowelizacji nie ma nawet słowa o finansowaniu telewizji czy o misji. Mają również nadzieję, że po przejęciu władzy PO, nie będzie o nią również walczyć w publicznych mediach. Widzowie mają dość upolityczniania telewizji i najwyższy czas to skończyć. Politycy powinni skupić się nad kompleksową ustawą medialną.
Z najświeższych wypowiedzi polityków wynika jednak, że
PO tak łatwo nie odpuści, gdyż jest żądne zemsty za ukierunkowanie TVP na stronę Jarosława Kaczyńskiego podczas tegorocznej kampanii. Ich złość wynika z tego, że "propaganda" telewizji publicznej kosztowała ich nieomal przegranie w wyborach.
Fundacja Batorego zajmowała się monitoringiem kampanii w serwisach informacyjnych Telewizji Polskiej. Z jej raportów wynika, że kandydat PO na fotel prezydenta -
Bronisław Komorowski, był spośród innych kandydatów najczęściej pokazywany w sposób negatywny. A największe różnice w prezentowaniu kandydatów można było zauważyć w
"Wiadomościach" TVP1, po których analizie wynika, że nie było tam ani jednego pozytywnego materiału na temat Komorowskiego, ani negatywnego dla Kaczyńskiego. TVP oczywiście nie stoi obojętnie, na padające wobec niej zarzuty. Szef biura zarządu TVP nazwał ten dokument
"antyraportem" i stwierdził, że według statystyki to Komorowski był najczęściej pokazywanym w telewizji kandydatem (pytanie jak pokazywanym?), a sama telewizja publiczna nie zauważyła żadnych nieprawidłowości.
Eksperci i politycy są jednak zgodni, że w tegorocznej kampanii prezydenckiej Telewizja Polska była jednym z najbardziej zaangażowanych graczy - twierdzi Barbara Sowa z Dziennika Gazety Prawnej.
Prawda jest taka, że naród ma dość polityki, szczególnie tej w publicznych mediach. Ta nieustanna walka pomiędzy partiami o władzę w TVP czy PR mogłaby się wreszcie skończyć. Każdy ma przecież prawo do własnego poglądu, a telewizja nie powinna kreować i narzucać wizerunków polityków, gdyż nie ma prawa wpływać na światopogląd widzów. TVP powinna w końcu stać się obiektywna i zaprzestać swoich politycznych gierek. Miejmy tylko nadzieję, że po przejęciu władzy przez PO coś się wreszcie zmieni i że jednak politycy odpuszczą TVP, by dać dobry przykład konkurencyjnym partiom. Zwrócić też należy uwagę, że
cyfryzacja kraju całkowicie leży, a politycy wszystkich partii są tak zajęci, a to powodzią, a to wyborami, że nawet o tym nie myślą, a niestety łączy się to bezpośrednio z poczynaniami TVP.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.