dodano: 2007-04-23 20:59 | aktualizacja:
2007-04-23 22:39
autor: HP |
źródło: tvp.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Blisko rok temu dziennikarze TVP we współpracy z białoruskimi kolegami zainicjowali przygotowania satelitarnego kanału telewizyjnego dla odbiorców na Białorusi.
Idea powołania takiego kanału jest odpowiedzią na potrzeby, które zgłaszały białoruskie środowiska demokratyczne. Na Białorusi brak jest nie tylko dostępu do niezależnej informacji, ale bardzo utrudniony jest także dostęp do własnego języka, dziedzictwa i dóbr kultury. Białoruskie władze rozpoczęły utrudnianie instalacji anten satelitarnych m.in. w Lidzie (podały to Wiadomości TVP). Skutek będzie taki, że Łukaszenka zabroni korzystania z anten satelitarnych ustawionych na te 'złe' satelity.
Wydaje się, że dla tworzących TV Białoruś to rodzaj długu do spłacenia. Od lat 50 aż do 80 dla Polaków żyjących w PRL nieocenionym źródłem informacji i wiedzy o kraju i świecie były rozgłośnie radiowe nadające z Zachodu – chociażby takie jak legendarne już Radio Wolna Europa, czy Głos Ameryki.
Twiedzi się teraz, że funkcję, którą wobec Polski pełniły wolne radiostacje, powinna dla Białorusi wypełniać teraz telewizja. Taka jest idea, poniekąd słuszna, dotycząca uruchomienia TV Białoruś, ale jest małe ale.
Nieporozumienie ze startem TV Białoruś jest takie, że łatwo wydaje się 16 mln zł na kanał dla widzów na Białorusi, zamiast najpierw uruchomić jeden solidny kanał informacyjny TVP Info albo udostępnić szerzej (DVB-T, Cyfrowy Polsat, Cyfra+, FTA) spragnionym sportu polskim widzom kanał TVP Sport, nie mówiąc o innych kanałach tematycznych TVP.
Zaczyna dochodzić do tego, że w TVP3 przerywa się mecz finału Pucharu Polski w siatkówce kobiet, by pokazać weekendowe przemówienie premiera. Wszystko jest ważne - nie ma sprawy, ale czy to nie schizofrenia w TVP? I czas by to było zmienić, zamiast robić kanał dla Białorusi.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.