Dziś mam dla Was nietypowy owoc-warzywo, które kupiłam w indyjskim sklepie w Krakowie i dosłownie wypatrzyłam je kątem oka tuż przed wyjściem. Jeśli szukacie takich dziwności, naprawdę polecam poszukiwania w sklepach z żywnością azjatycką. Wygląda na to, że niektóre miejsca są dobrze zaopatrzone. Zresztą w tym samym sklepie widziałam już amlę, przepęklę ogórkowatą, taro, a przy okazji ostatnich zakupów oprócz owoców moringi kupiłam też niezidentyfikowanego jackfruita, guawy, tindorę oraz sapodillę. I z całą pewnością przeczytacie o nich w najbliższym czasie!
www.chlorofilowydziennik.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Trochę o roślinie
Zacznijmy od tego, z czym w ogóle mamy do czynienia. Dziś pokażę Wam owoce drzewa chrzanowego, czyli gatunku znanego jako moringa olejodajna (Moringa oleifera). Jest to roślina z rodziny moringowatych (Moringaceae), do której należy 13 zaakceptowanych gatunków, jednak najbardziej znanym przedstawicielem jest nasz dzisiejszy bohater. Jako ciekawostkę tylko dodam, że rodzina moringowatych jest dość blisko spokrewniona z inną rodziną, do której należy papaja(Carica papaya)!
Moringa olejodajna jest gatunkiem rosnącym naturalnie na terenach Indii oraz Pakistanu, jednak uprawiany jest w całej Azji oraz niektórych krajach Afryki. Sama roślina jest szybko rosnącym drzewem dorastającym do 11-12 m wysokości.
Liście pierzasto-złożone osiągające około 60 cm długości, dość ażurowe. Kwiaty o białej barwie zebrane w wiechy.
Moringa drouhardii rosnąca w ogrodzie botanicznym w Shanghaju, nasz dzisiejszy bohater rośnie dość podobnie na pierwszy rzut oka :)
Owoce
Owoc moringi olejodajnej to wydłużona torebka o trójkątnym przekroju. Ze względu na swój wygląd owoc nazywany jest drumstick, co można przetłumaczyć jako pałeczka do gry na perkusji, a samo drzewo nazywane jest przez to drumstick tree.
Jeden taki owoc może osiągać nawet do 45-50 cm długości. Jego skórka jest podłużnie żłobiona i dość sztywna, a wewnątrz znajdują się się ciemnobrązowe, kuliste nasiona o średnicy około 1 cm. W moim owocu niestety nasiona były niezbyt rozwinięte, najwidoczniej owoc zebrany był na tyle wcześnie, by móc zjeść go w całości bez konieczności wyciągania ich ze środka.
Owoc drzewa chrzanowego
Smak i zastosowanie
Nasze warzywo - drumstick - jest dość popularnym warzywem w kuchni Indyjskiej, szczególnie na południu tego kraju. Stad też jego głównym zastosowaniem jest wrzucenie go do potrawki curry w różnych konfiguracjach.
Co ciekawe, przed smażeniem czy duszeniem nie obiera się go ze skórki, a jedynie myje i tnie na krótkie kawałki. Po usmażeniu z wyglądu i smaku przypomina ladyfingers, czyli okrę. Myślę, że warto spróbować samemu!
Tutaj drumstick usmażony jedynie z cebulką :)
Dlaczego drzewo chrzanowe?
No dobrze, oprócz tego, że możemy zjeść owoce moringi, to sama roślina ma także inne zastosowania, o których mogliśmy czytać/słyszeć w internecie lub poza nim. Myślę, że pierwszą rzeczą, jaka Wam wyskoczy podczas zwykłego wpisania nazwy tego gatunku w Google, są wszelakie suplementy diety zawierające sproszkowane liście moringi czy olej z jej nasion.
I rzeczywiście, cała roślina ma zastosowanie - w użyciu są liście, korzenie, kora, owoce oraz nasiona!
Liście - sproszkowane liście bogate są w witaminy oraz minerały, zawierają sporą ilość żelaza, dlatego też używa jej się w rozmaitych suplementach ze względu na właściwości i roślinne pochodzenie, co jest szczególnie ważne dla osób unikających produktów pochodzenia zwierzęcego. Należy pamiętać jednak, że sproszkowane liście moringi nie zawsze są bezpieczne i należy skonsultować się z lekarzem przed zastosowaniem!
Korzenie - tutaj mamy raczej lokalne znaczenie w Indiach, używany głównie jako składnik medyczny niż spożywczy, w smaku przypomina chrzan, stąd też nazwa drzewo chrzanowe. Jak dla mnie brzmi super!
Kora - podobne zastosowanie do korzeni.
Nasiona - źródło oleju, stąd oleifera w nazwie. Olejek ten może być stosowany jako suplement diety, baza kosmetyków, a także do pielęgnacji włosów i skóry. Nasiona wykorzystane są także do produkcji biopaliwa.
Moringa w przekroju
Słyszeliście wcześniej o tej roślinie?
Dajcie znać w komentarzach!