Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
To właśnie rynek telewizyjny jest daleko w tyle za pozostałymi elementami przemysłu Francji, która przecież świetnie sobie radzi w produkcji samochodów, usługach finansowych i produkcji dóbr szybko zbywalnych. W porównaniu zagranicznymi rywalami wartość francuskiego rynku płatnej i komercyjnej telewizji jest bardzo niska. Wynosi ona 13 mld euro, czyli mniej niż BSkyB. Dla przykładu, amerykański przemysł rozrywkowy szacowany jest na 400 mld euro.
Nie wiadomo, kiedy Francuzi doczekają się jednego operatora płatnej telewizji. Obecnie największymi potentatami nad Loarą są Bouygues ze swoim TF1 oraz M6, będące w posiadaniu RTL. Ich realną konkurencją w sektorze reklam telewizyjnych są stacje publiczne. Jeśli państwo bardziej przymykałoby oko na działania konsolidacyjne, to z pewnością mogłoby dojść też do porozumienia Canal+ i TPS i powołania jednej platformy
francuskojęzycznej.
Dwa pakiety na rynku francuskim z pewnością nie cieszą kibiców, którzy nigdy nie mają pewności jak długo będą mogli oglądać swoje ulubione rozgrywki w pakiecie, na który mają aktualnie podpisaną umowę. W grudniu dowiemy się komu przypadną prawa do emisji meczów pierwszej ligi francuskiej. Będzie to kluczowa decyzja, ponieważ zmobilizuje przegranego do podjęcia odpowiednich czynności w sprawie ewentualnych negocjacji. Nie wiadomo na czym się one zakończą. Można się domyślić, że porozumienie nie jest bliskie i jeszcze przez dłuższy czas we Francji będą funkcjonowały dwie platformy.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.