Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Ciekawostką jest to, że Elon Musk zadbał, by solarne dachówki były niezauważalnym wykończeniem domów, bo dziennikarze na konferencji nawet nie zwrócili uwagi, że demonstracyjne domy w SolarCity pokryto innowacyjnymi panelami fotowoltaicznymi, które dokładnie imitują tradycyjne pokrycie dachu i to w kilku kolorach.
To nie wszystko ze strony Elona Muska, bo do kompletu potrzebne były tanie akumulatory nowej generacji. I stworzono
Powerwall 2, które mają 2 razy lepsze parametry niż pierwsza generacja akumulatorów, bo Tesla wykorzystała pewne rozwiązania znane z baterii samochodów elektrycznych tej marki, m.in odpowiednio podłączone baterie litowo-jonowe. Mogą one przechowywać
14 kWh energii z szczytową mocą
7 kW. Czas pracy to 10 lat. Może więc spokojnie być wykorzystywany jako dodatkowe źródło energii lub rezerwowy akumulator, który będzie gromadził energię np. z Solar Roof. Tu koszt akumulatora ma być na tyle niski, że będzie osiągalny dla tzw. Kowalskiego - około 5 tys. dol. Podobne rozwiązania za
5,5 tys. euro pokazywały różne firmy, m.in Samsung podczas ostatniej wystawy InterSolar w Monachium.
Projekt ten jest dziełem Tesli, znanej głównie z elektrycznych samochodów i SolarCity, producenta paneli słonecznych, którą Tesla przejmie za
2,6 mld dol. Słoneczne dachówki
Solar Roof będą produkowane w fabryce
SolarCity w Buffalo. Zapowiedziano, że solarne dachy będą instalowane już w 2017 roku.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.