dodano: 2016-02-24 10:56 | aktualizacja:
2016-02-24 11:03
autor: Anita Kaźmierska |
źródło: sport.tvp.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Radwańska w 1. rundzie miała wolny los, z kolei w 2. pokonała 6:4, 6:4 Katerynę Bondarenko. Niculescu zmagania w stolicy Kataru rozpoczęła natomiast od wygranej nad Sabine Lisicki (6:2, 6:2), a we wtorek po niespełna trzygodzinnym dramatycznym boju rozprawiła się z Jeleną Janković (3:6, 6:4, 7:5).
To będzie trzecie starcie obu pań. W Linz w 2009 roku górą 6:4, 6:2 była Radwańska, z kolei rok temu w Nottingham w półfinale lepsza okazała się Niculescu (5:7, 6:4, 6:0). W pojedynku na Wyspach krakowianka prowadziła w setach 1:0, a w drugim wyrównana walka toczyła się do stanu 4:4. Niestety osiem następnych gemów padło łupem rywalki i to ona zagrała w finale. W decydującym spotkaniu Rumunka przegrał jednak z Aną Konjuh, ale mimo porażki to był jej najlepszy wynik w poprzednim sezonie.
Dla Radwańskiej wygrany mecz z Bondarenko był pierwszym występem po porażce z Sereną Williams w półfinale Australian Open.
– To był bardzo ciężki mecz. Po pierwsze Kateryna zagrała dobre spotkanie, po drugie warunki nie były zbyt sprzyjające. Mocno wiało i w efekcie nie było to najładniejsze spotkanie, ale najważniejsze, że wygrałam i z tego powodu jestem zadowolona. Odpoczęłam po Australian Open, mam za sobą kilka naprawdę dobrych treningów i wierzę, że w Katarze stać mnie na równie dobry tenis, jak na początku sezonu – powiedziała Radwańska.
Krakowianka nie ukrywa, że po wyrównanym pojedynku z Bondarenko, również z Niculescu czeka ją ciężka przeprawa.
– To bardzo wymagająca rywalka więc to będzie dla mnie kolejne wielkie wyzwanie – zaznaczyła Radwańska.
Polka po wtorkowych porażkach Angelique Kerber i Simony Halep pozostała najwyżej rozstawioną zawodniczką w Doha. Dotychczas w Katarze cztery razy dochodziła do półfinałów.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.