dodano: 2021-11-15 23:10 | aktualizacja:
2021-11-16 13:41
autor: Jerzy Kruczek |
źródło: @seredata
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
NASA twierdzi, że to prawdziwy koszmar
W wyniku zniszczenia satelity, na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej odbyły się 2 alarmy. Najpierw zmieniono orbitę ISS. Potem podzielono załogę na 2 grupy, a ich członkom polecono szybko ukryć się w Crew Dragon Endeavour i Sojuz MS-19. NASA ujawniła też, że oba kosmiczne statki były przygotowane do awaryjnego oddokowania i powrotu na Ziemię. Na szczęście nie doszło do katastrofy.
Pentagon poinformował o przeprowadzeniu przez Rosję testu rakiety do niszczenia wrogich satelitów.
Celem stał się
sowiecki satelita Kosmos 1408, wyniesiony na orbitę z kosmodromu w Plesecku 16 września 1982 roku. Popisowy test Rosjan pokazał światu co mogą rosyjskie rakiety w kosmosie tyle, że bez sensu jest to, że satelita o masie startowej 2200 kg rozpadł się na tysiące kosmicznych śmieci, które zagrażają innym obiektom.
Bezmyślność Rosjan
Eksperci ze świata przemysłu kosmicznego biją na alarm, że rosyjski test ASAT był przeprowadzony całkowicie bezmyślnie. Chodziło tylko o spektakularny efekt - taka typowa dla Rosjan pokazówka. Satelita w chwili dezintegracji znajdował się bowiem na orbicie bliskiej Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Można śmiało powiedzieć, że w ciągu 2 godzin po tym wydarzeniu, weszła ona w chmurę szczątków. NASA podała, że alarm będzie trwał jeszcze przez kilka dni.
Rząd USA oskarża Rosję o narażenie bezpieczeństwa astronautów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
„Potępiamy bezwzględny test Rosji” – powiedział w poniedziałek sekretarz stanu USA, Antony Blinken.
To pierwszy raz, kiedy Rosja zademonstrowała swoją zdolność do trafienia w satelitę rakietą wystrzeloną z Ziemi - pisze Washington Post.
Początkowo strona rosyjska twierdziła, że nieużywany satelita niebezpiecznie zbliżył się do ISS i to podobno miał być powód użycia rakiety antysatelitarnej.
Śmieci coraz groźniejsze
Tylko w 2021 roku, załoga ISS kilka razy musiały wykonać awaryjne manewry, by uniknąć zderzenia z kosmicznymi śmieciami. NASA niedawno zapowiedziała, że jeśli w dalszym ciągu sytuacja będzie się pogarszać, to załogowe loty na Księżyc czy Marsa mogą być poważnie zagrożone.
Dowództwo kosmiczne sił zbrojnych USA poinformowało, że poniedziałkowy test Rosjan wykazał do tej pory ponad
1500 możliwych do zidentyfikowania szczątków na niskiej orbicie okołoziemskiej. To kolejne zagrożenie.
Dyrektor generalny rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos Dmitrij Rogozin spotka się we wtorek w Moskwie z przedstawicielami NASA. Planowane od dawna spotkanie zajmie się także tym incydentem.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.