Za pomysłami nadawcy kanału SexySat nikt nie może nadążyć, nawet operator transpondera, z którego stacja jest transmitowana (Telefonica Servicios Audiovisuales). Stacja nie dość, że nie znika z Astry 1L (19,2°E), co zapowiadano nieco wcześniej, to jeszcze uruchamia transmisję z satelity Hot Bird 13B (13°E) i zarazem jest to (kolejny już) powrót na 13°E. Ale przy okazji zmieniona zostaje forma emisji - od teraz obraz będzie nadawany... w małym okienku na ekranie.
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Mimo zapowiedzi pożegnania się z SexySat z powodu braku 21 tys. euro (więcej informacji) oraz nieokreślonych przyczyn prawnych i technicznych kanał nadal prowadzi przekaz i to nie tylko z 19,2°E, a dodatkowo (z przerwami) z 13°E.
Ale emisja nie ma związku nawet z tym, co było dotychczas na antenie. Miejsce na 13°E kosztuje, więc nadawca wpadł na pomysł, że ruchomy obraz będzie nadawany w małym okienku (to nawet nie jest ćwiartka ekranu), a resztę zajmie plansza reklamowa. Tak też się stało, obraz jest wyświetlany na planszy w miejscu ekranu telefonu komórkowego, wygląd na zrzucie poniżej.
To pozwoliło na jeszcze poważniejsze zmniejszenie przepływności obrazu (a i tak kanał nie miał się już czym chwalić) i z dotychczasowych 1,25 Mbit/s zostało... 0,35 Mbit/s (na obydwu pozycjach satelitarnych). „Uroku” obrazowi dodaje także fakt, że to, co widać z satelity to zwykła retransmisja strumienia internetowego od nadawcy ze strony domowej kanału, gdzie już jakość jest fatalna. Sposób retransmisji też pozostawia wiele do życzenia - strumień jest odtwarzany prosto ze strony przez przeglądarkę Internet Explorer (która czasami się pojawia na ekranie, gdy strumień się zawiesi i trzeba go przeładować).
Choć teoretycznie nadal produkowany jest program zbliżony do dotychczasowego, to z uwagi na wielkość obrazu na ekranie i tak nie da się tego oglądać, a najbardziej wytrwałych pokona kompresja, dziwny sposób retransmisji i liczne awarie przekazu. Nawet w momencie publikacji tej informacji stacja ma problemy techniczne i na 19,2°E widać tylko zatrzymaną klatkę obrazu, a na 13°E kanał całkiem się zaciął i wyszukuje się, ale brak emisji.
Nie jest jasne co z kodowanym kanałem SexySat XXX (Sexy Fun), na który sprzedawano karty Viaccess PC 4.0 po 182 euro (za jedną stację niskiej jakości technicznej i merytorycznej). Serwis nadal się wyszukuje na 19,2°E, ale zmieniły się wartości PID (na stare wskoczył niekodowany „okienkowy” SexySat) oraz jednocześnie aktualnie brak emisji (przepływność = 0).
Być może to koniec, a posiadacze kart mogą użyć ich jako skrobaczek do szyb na zbliżający się sezon zimowy, a być może awaria - kanał zaliczał podobne w przeszłości, jeśli miałby całkiem zniknąć, to nie zmieniano by wartości PID, tylko po prostu skasowano go z transpondera. Ponieważ decyzje SexySat zmieniają się jak w kalejdoskopie, to jaki los czeka wersję kodowaną okaże się zapewne w najbliższych dniach.