dodano: 2014-05-19 16:27 | aktualizacja:
2014-05-19 16:29
autor: Anita Kaźmierska |
źródło: TBL
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Drugie spotkanie między Stelmetem i Treflem zakończyło się niespodzianką, ponieważ ekipa trenera Dariusa Maskoliunasa wygrała 73:67, tym samym przerywając serię pięciu zwycięstw z rzędu w wykonaniu mistrzów w rywalizacji między tymi ekipami. Goście utrzymywali się na prowadzeniu przez większą część meczu i, mimo kilku zrywów zielonogórzan, potrafili utrzymać pozytywny dla siebie wynik do samego końca.
-
Chłopaki mają charakter. Zmęczenie, dłuższa seria, mniej odpoczynku - a mimo to nie poddali się. Na treningu było widać, że oni chcą. Pokazali, że mogą walczyć z najlepszym zespołem w lidze. Walka na tablicach zadecydowała. Nawet mając tragiczną skuteczność za trzy zdołaliśmy wygrać mecz. Wiemy, że jeszcze nic nie wygraliśmy, jest 1-1 - mówił trener Maskoliunas.
Co ciekawe, w Treflu nie zagrał Sarunas Vasiliauskas, czyli podstawowy rozgrywający zespołu. Dobrze radził sobie jednak Lance Jeter, który zdobył 13 punktów, 11 zbiórek i pięć asyst. Najlepszym strzelcem był Michał Michalak - rzucił 19 punktów. W drużynie z Zielonej Góry wyróżniał się Przemysław Zamojski z 22 punktami (sześć trójek).
-
Kluczem do zwycięstwa była wiara w wygraną. W tym spotkaniu prowadziliśmy przez większą część meczu i nie daliśmy się dogonić. Pokazaliśmy cierpliwość, której nam brakowało w pierwszym meczu. To bardzo ważne w play-offach, aby wygrać na parkiecie przeciwnika - tłumaczył Michał Michalak.
Stelmet do najbliższego spotkania z Treflem musi poprawić grę podkoszową. Nie chodzi tu tylko o skuteczność w rzutach za dwa punkty, ale także zbiórki. -
Jeśli trafiasz 13 rzutów za dwa punkty w meczu, to bardzo ciężko jest wygrać. To nas kosztowało. Mieliśmy problemy ze zbiórkami ofensywnymi przeciwnika, nie tylko graczy podkoszowych, ale także obrońców - powiedział trener Mihailo Uvalin.
Sopocianie będą mieli teraz przewagę własnego parkietu, ale trzeba pamiętać, że dotychczasowe mecze z tym przeciwnikiem w swojej hali przegrywali. Trefl musi być bardziej skuteczny z dystansu i starać się uruchomić w ataku Adama Waczyńskiego i Simasa Buterleviciusa. Ponadto powinien uważać na rzuty z dystansu w wykonaniu Przemysława Zamojskiego.
Początek meczu nr 3 półfinału play-off Tauron Basket Ligi
Trefl Sopot - Stelmet Zielona Góra we wtorek, 20 maja o godz. 20:00. Transmisja w Polsacie Sport News od godz. 19.45.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.