dodano: 2013-04-11 19:32 | aktualizacja:
2013-04-11 23:42
autor: Janusz Sulisz |
źródło: ekonomia24.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Julien Verley, prezes platformy
nc+, w rozmowie z dziennikiem
„Rzeczpospolita” powiedział, że jego firma jest teraz maksymalnie skupiona na dotarciu do klientów. Pracują praktycznie przez całą dobę. Dodał, iż w trakcie ostatnich dni przygotowany został cały pakiet propozycji, które wkrótce zostaną przedstawione klientom. Poza nowym pakietem
Ekstraklasa,
platforma nc+ będzie też bardziej elastyczna.
Najdroższy pakiet za 199 złotych w ogóle zniknie z oferty, a nowe przedziały cenowe pakietów będą się mieścić
między 39 zł i 119 zł. Wszystkie dodatkowe opcje, czy to programowe czy technologiczne: oferta
HBO,
Cinemax czy
Multiroom, będzie można sobie dobrać wedle uznania do dowolnie wybranego pakietu.
Prezes przyznał również, że w siedzibie nc+ spędzili wiele godzin, zastanawiając się nad tym, co spowodowało, że znaleźli się właśnie w takim punkcie. Głównym wnioskiem było to, że
zbyt wiele zmian zostało wprowadzonych naraz.
- Bo nie tylko stworzyliśmy nową nazwę i markę, ale także nową ofertę rynkową, listę programów, co spowodowało, że ludzie nie mogli się doszukać ulubionych programów, opracowaliśmy też zasady przenoszenia dotychczasowych klientów do nc+. 1 grudnia ruszyła fuzja operacyjna dwóch firm, co oznaczało początek skomplikowanego procesu łączenia dwóch zespołów, pochodzących z dwóch różnych firm o różnych kulturach pracy. Dziś, patrząc wstecz, widzimy jasno, że nie powinniśmy byli robić tego wszystkiego naraz. I za skutki wszystkich przepraszam - mówi w rozmowie z dziennikiem
„Rzeczpospolita” Julien Verley, prezes platformy
nc+.
Julien Verley dodał, że obserwowali rosnące zainteresowanie internautów inicjatywą Anty nc+.
- Chcieliśmy wiedzieć, jak dotrzeć do tych ludzi. Na naszym profilu narzekali na brak odpowiedzi na pytania. To prawda, centra obsługi klienta były oblegane, chcieliśmy więc zacząć dialog z klientami tam, gdzie można było ich znaleźć. Stąd pomysł zaproszenia. Jednak nie miałem żadnych ukrytych intencji. Interesowało nas tylko rozpoczęcie dialogu, który mógłby nam pomóc zrozumieć, czego ci klienci oczekują i rozwiązać sytuację - stwierdził.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.