BLOG: Czy to się opłaca?

dodano: 2010-11-28 16:37 | aktualizacja: 2010-11-28 17:26
autor: Bartosz Radomski | źródło: satkurier.pl

Podobno jak platforma cyfrowa, to tylko taka ze sportem i filmem – Premium oczywiście. Ta prosta prawda przez lata ustawiała i ustawia oferty satelitarnych pakietów, także w Polsce. Dlatego co jakiś czas cyfrowi fani odrywają się na chwilę od wyrażania entuzjazmu nad cyfrową jakością HD, technologicznych gadżetów i setek nowych pozycji programowo-kanałowych, by obserwować dramatyczną walkę wielkich kapitałów o coś, co w zasadzie jest również synonimem nie najlepszych rozgrywek, sądowych procesów i zarzutów korupcyjnych.

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

Bez wątpliwości – liga polska przyciąga uwagę. Kto by w niej nie grał, jakich wyników nie osiągaliby sportowcy – to w klubach i pubach frekwencja rośnie z roku na rok, a i abonenci nie odpuszczają. Być może dlatego 3 lata temu na wspólny deal z CANAL+ zdecydowała się Telekomunikacja Polska. Uruchomiła kanał Orange Sport i zaczęła emitować mecze Ekstraklasy. Wspólny rachunek: 360 mln zł, dwa razy więcej niż poprzednia umowa CANAL+ z władzami piłkarskimi.

Teraz rekord ma być jeszcze bardziej podrasowany, właściciele TVN już na początku położyli bowiem na stół aż 450 mln zł. Wieści wprawdzie nieoficjalne, ale dotąd medialne doniesienia się sprawdzały. CANAL+ zaproponował 380 mln zł. Niewiadomą jest sprawa podziału tych kwot na pakiety, które są nowością w tym przetargu. Może się on bowiem skończyć pyrrusowym zwycięstwem obu koncernów, które za ogromne pieniądze dostaną produkt, który nie będzie produktem na wyłączność.

I tu dochodzimy do sedna sprawy – czy to się w ogóle opłaca? Umowa na prawa do polskiej ligi obejmować będzie 3 lata, czyli 36 miesięcy. Miesięczny koszt – co najmniej 15 mln zł, w przeliczenia na każdego abonenta CYFRY+ daje to kwotę ok. 10zł, na każdego abonenta telewizji n aż 19zł. Warto? Nadal trudno orzec, bo to co zaprezentowałem kilka zdań wcześniej to nic innego jak statystyczna manipulacja, oparta na zbyt prostym założeniu.

Mamy bowiem w tych wyliczeniach wiele niewiadomych. Nie wiemy, ilu abonentów ma CANAL+, ale na pewno jest to większa liczba niż nawet abonenci samej CYFRY+. Bo nie zapominajmy, że pakiet dostępny jest też w sieciach kablowych, a te mają dziś nadal więcej abonentów niż baza największego Cyfrowego Polsatu i następnej pod względem wielkości CYFRY+. Firma przygotowuje się też już do większych wydatków – zaoferowała odrębny pakiet CANAL+ Sport, by zrekompensować sobie wyższe koszty zakupu zawartości.

Sytuacja w telewizji n też nie jest tak prosta, jak się wydaje. Zupełną niewiadomą jest bowiem umowa TP z ITI. To może być nic nie znacząca umowa o współpracy, dzięki której każda ze stron coś ugra. Ale może być to też umowa, która de facto oznacza likwidację satelitarnego pakietu TP i zniknięcie marki Orange Sport. Wtedy okaże się, że n-ka zamiast 800 tys. gniazdek ma ich 1,3 mln – a licząc z ofertą Telewizji na kartę to nawet powyżej 1,5 mln abonentów. Tylko, że to nadal oznacza, że za dostęp do ligi polskiej płacić będą wszyscy, nawet ci, którzy nie zdecydują się na dodatkowe pakiety, które pewnie się pojawią.

Wszystko to sprawia, że przetarg na ligę polską znów może zakonserwować rynek płatnej telewizji na 3 lata – lub przeciwnie – wywrócić go na nowo. Wszystko zależy od dwóch czynników – na co postawi Ekstraklasa i ile jeszcze są w stanie wyjąć z kieszeni wielkie koncerny.

Tymczasem gdzieś z boku siedzi ...Zygmunt S. i liczy. I liczy kolejnych abonentów i to nie tylko telewizji płatnej, ale telefonii komórkowej i Internetu mobilnego.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.