dodano: 2010-09-08 13:43 | aktualizacja:
2010-09-08 14:38
autor: Paulina Nietrzpiel |
źródło: Discovery Historia
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
"Powrót do Casablanki" (ang.
Casablanca)
Premiera we wtorek, 19 października o godz. 22.00 na kanale Discovery Historia
Emisja drugiego odcinka: we wtorek, 26 października o godz. 22:00
Kolejna emisja: sobota, 23 i 30 października, godz. 17.00
W 1941 roku w nietkniętej jeszcze działaniami wojennymi Afryce Północnej, rządzonej przez rząd Vichy, ląduje polskie małżeństwo z synem. Ojciec zakłada firmę produkująca owsiankę – jedyny produkt, który wówczas można było kupić bez kartek – i szybko zbija fortunę na tym nietypowym biznesie. W tzw. międzyczasie swobodnie podróżuje po północnej Afryce, nawiązując kolejne kontakty biznesowe i otwierając kolejne fabryki owsianki. Tym biznesmenem jest Mieczysław Słowikowski, pseudonim Rygor – jak się później okazuje, jeden z najlepszych polskich szpiegów i informatorów brytyjskiego wywiadu, który pod przykrywką legalnie prowadzonej działalności gospodarczej stworzył jedną z najprężniej działających i najlepiej zorganizowanych siatek szpiegowskich działających na froncie II wojny światowej. O tych nieznanych wojennych dokonaniach Rygora opowie interesujący dokument
„Powrót do Casablanki” na kanale Discovery Historia.
Rok 1941 obnażył braki brytyjskiego wywiadu, który nie dysponował praktycznie żadnymi agentami w służbie Jej Królewskiej Mości w Afryce. W obliczu takich problemów Polacy, mający gotowe struktury szpiegowskie i siatkę świetnie wyszkolonych agentów, wydawali się idealnymi kandydatami na współpracowników Anglików. Jeden z nich, Mieczysław Słowikowski, zdecydował się stworzyć wielonarodową siatkę szpiegowską w przysłowiowej paszczy lwa – w Afryce Północnej, pozostającej pod wpływami kolaborującego z Państwami Osi, rządem Vichy a także włoskimi i niemieckimi.
Efekty pracy Rygora przerosły oczekiwania Anglików. Odtajnione archiwa z okresu II wojny światowej potwierdzają, że ogromna większość raportów na temat działań Państw Osi w Afryce Północnej, jakie dostarczał Aliantom Rygor, okazała się cenna, a wręcz niezastąpiona. Jednak by osiągnąć takie efekty swojej pracy, Słowikowski musiał być bardzo ostrożny i w pełni zaangażowany w projekt utrzymania w konspiracji tak ogromnej i jednocześnie świetnie działającej organizacji szpiegowskiej. Szpiegowanie to praca jak każda inna, zwykł mawiać polski agent. I może w tym tkwiła tajemnica jego sukcesu – sukcesu, który mieli docenić także Amerykanie, kręcący w 1942 roku film
„Casablanca”. W jednym z bohaterów tego wojennego melodramatu, Czechu Viktorze Laszlo, twórcy dokumentu o Słowikowskim dopatrują się bowiem alter ego słynnego polskiego szpiega. Jak wiele cech przejęła filmowa postać życiorysu Słowikowskiego? I czy jest sens dopatrywać się w zmyślonej fabule odzwierciedlenia prawdziwych przeżyć polskiego szpiega?
To on kontrolował całe wybrzeże Tunezji, Algierii i Maroka, na bieżąco informując Brytyjczyków o grupujących się tam statkach niemieckiej floty wojennej. Wreszcie to jego raporty na temat stanu wojsk francuskich pozwoliły Aliantom z sukcesem przeprowadzić operację desantową o kryptonimie „Torch” na zajęte przez rząd Vichy wybrzeże Maroka oraz Algierii. Było to pierwsze przełomowe zwycięstwo w II wojnie światowej. Dzisiaj jednak mało kto wie o tym, jak użyteczny i jednocześnie jak bardzo niedoceniony przez Anglików oraz Amerykanów okazał się wkład polskiego wywiadu. Wywiadu traktowanego przez Aliantów instrumentalnie i którego większość zasług zwyczajnie sobie przypisali, ujawniając dopiero po latach faktyczny wpływ informacji Polaków na działania wojenne.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.