BLOG: Tajemnicza oferta platformy TVP

dodano: 2009-08-04 21:52 | aktualizacja: 2009-08-04 22:14
autor: Daniel Gadomski | źródło: SatKurier.pl

Wielu abonentów usług płatnej telewizji z niecierpliwością czekało na ofertę, w której sami będą mogli decydować o tym jakie stacje telewizyjne chcą oglądać i płacić tylko za te pożądane. Dotychczas nie zdecydował się na to żaden z większych operatorów, mimo że pojawiały się już takie zapowiedzi. Czy zatem zapowiadana rewolucja ze strony platformy TVP jest w ogóle możliwa?

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

Przed rokiem usługę, w której klienci będą mogli korzystać ze swego rodzaju koszyka zapowiadał operator telekomunikacyjny Dialog. Kiedy ruszyła usługa oparta na technologii ADSL TV - Dialog Media - okazało się, że po pierwsze trzeba kupić ogólnotematyczny Pakiet Domowy (zawiera 41 stacji), a po drugie do wyboru nie są konkretne kanały, a jedynie pakiety odpowiadające danym tematykom. Czy podobnie będzie z szumnymi zapowiedziami p.o. prezesa TVP? Nie wiadomo. Tanie pakiety, a to będzie raczej rozwiązanie dla najbardziej oszczędnych mają to do siebie, że przynoszą mniejsze profity operatorom lub niekiedy mogą stanowić pewnego rodzaju reklamówkę zachęcającą już zwerbowanych klientów do zakupienia droższych usług w przyszłości. Oferta "a la carte" może być sensownym rozwiązaniem, jeśli znajdzie się w niej krótka lista najbardziej znanych i kojarzonych jako silne brandy kanałów. MTV, Discovery Channel, Disney Channel, czy Eurosport spełniają te kryteria, a np. do Travel Channel, Extreme Sports Channel, czy Zone Romantica widzów może być na tyle mało, że więcej pochłoną koszty emisji stacji na satelicie.

Zastanawia znajomość tematyki telewizji cyfrowej ze strony Piotra Farfała. Czytając wywiad udzielony "SAT Kurierowi" można odnieść wrażenie, że czytamy rozmowę z menadżerem przygotowanym do szefowania projektowi płatnej telewizji. Wątpliwości budzą tylko stwierdzenia dotyczące kosztów przedsięwzięcia i szybkości jego uruchomienia (nie wybrano jeszcze systemu kodowania, a czasu zostało bardzo niewiele). Pytanie, czy p.o. szefa telewizji publicznej zdąży zrealizować swoje pomysły i czy nie są pustymi obietnicami na dobre pożegnanie ze stanowiskiem. "Newsweek Polska" kilka dni temu podał, że jego dni na Woronicza są już policzone, a po wyborze delegata do rady nadzorczej TVP ze strony ministra skarbu, może zostać szybko odwołany. Według "Newsweeka" jest już potencjalny następca - Janusz Pietkiewicz, kojarzony głównie z lewicą, ale także posiadający w życiorysie pracę w warszawskim ratuszu za prezydentury Lecha Kaczyńskiego.

Innym ciekawym zagadnieniem jest obecność Polsatu w ofercie platformy. Farfał utrzymuje, że ma podpisaną umowę na ten kanał. Czyżby TVP postawiła sprawę twardo - udostępniamy wam dalej TVP1, TVP2, TVP Info, ale wy dajecie nam Polsat? Trudno powiedzieć. Platforma n nie posunęła się do tego kroku, bo w razie odmowy, oznaczałoby to duże zmniejszenie zasięgu technicznego TVN-u. Telewizja Polska jest w o wiele łatwiejszej sytuacji. Nawet, gdyby wycofała swoje stacje z Cyfrowego Polsatu, ma prawie 100 proc. pokrycie naziemne. Poza tym duży wzrost sprzedaży Cyfrowego Polsatu zaczął się dopiero po powrocie kanałów TVP do oferty tej platformy. Ich wycofanie mogłoby oznaczać dramatyczny spadek liczby abonentów platformy Zygmunta Solorza-Żaka. Chyba, że prawnicy Solorza będą próbowali przechytrzyć Farfała i po raz kolejny dojdzie do potyczki prawnej podobnej do awantury o mecze do Euro 2008.

Pytanie o obecność Polsatu w innych platformach pozostaje otwarte. Raczej nie należy się spodziewać szybkiego pojawienia się tej stacji w ofercie n i Cyfry+. Na rynku było już kilka sytuacji, w których nadawcy dogadywali się tylko z wybranymi przez siebie operatorami. Na przykład Disney Channel na starcie porozumiał się z Cyfrowym Polsatem i Cyfrą+, nie negocjując w ogóle z n. Być może Cyfrowy Polsat godzi się na ustępstwa, ponieważ nie wierzy w powodzenie projektu. Dało temu wyraz opublikowane kilka dni temu stanowisko spółki, w którym projekt TVP określony został jako "chybiony, nieuzasadniony ekonomicznie".

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.