dodano: 2007-03-25 22:00 | aktualizacja:
2007-03-26 10:18
autor: Jacek Grzeszczak |
źródło: iti neovision
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Koncepcja kanału powstała jesienią ubiegłego roku podczas rozmów ks. Kazimierza Sowy (wcześniej m.in. prezesa Radia Plus) i Szymona Hołowni (publicysty m.in. Newsweeka) z Mariuszem Walterem i kierownictwem ITI.
Początkowo mowa była o programie religijnym,
okazało się jednak, że propozycji programowych jest znacznie więcej, a ITI dysponuje miejscem, w którym
można by większość z nich zrealizować, tworząc osobny kanał tematyczny na platformie cyfrowej n.
- Po zapoznaniu z koncepcją kanału i konkretnymi propozycjami programowymi złożonymi przez twórców, doszliśmy do wniosku, że taki kanał może być bardzo ciekawy i atrakcyjny dla dużego grona odbiorców. Ponieważ jest to jednak tematyka szczególna – będziemy go udostępniać wszystkim naszym klientom w pakiecie, który platforma n oferuje bezpłatnie – powiedział Prezes ITI Neovision, Maciej Sojka.
Podstawowym założeniem, "racją bytu", kanału jest to, by w Polsce, w której zdecydowana większość ludzi deklaruje się jako osoby wierzące, człowiek, który ma czas i ochotę by obejrzeć dobry religijny film, show czy program poradnikowy nie musiał czekać kilku dni na "religijne okienko" w jakiejś stacji, ale by miał stały dostęp do szerokiej oferty programów religijnych, przygotowywanych na najwyższym poziomie.
- Kanał nie zamierza pozycjonować się jako konkurencja dla już istniejących mediów katolickich,
ze szczególnym uwzględnieniem Telewizji Trwam. - deklaruje szef projektu, ks. Kazimierz Sowa.
- Nie wchodzimy na rynek z myślą o tym by kogoś wyeliminować, wierzymy jednak, że jesteśmy w stanie poszerzyć listę dostępnych na rynku opcji, stworzyć nowy język mówienia o sprawach związanych z wiarą, język przyjazny odbiorcy, nawiązujący wprost do jego dylematów, oferujący pomoc, nie narzucający rozwiązań.
- Nie będzie to kanał modlitewny, czy wielkie przedsięwzięcie biznesowe na wzór tych tworzonych przez "telekaznodziejów" amerykańskich. Nie chcemy "grzebać" człowiekowi w duszy czy w portfelu, chcemy pokazać, że świat religii, odpowiednio pokazany, może być fascynujący. - mówi ks. Sowa
W lutym ks. Kazimierz Sowa i Szymon Hołownia zaprezentowali władzom ITI projekt ramówki kanału, który został zaakceptowany. Obok coniedzielnej transmisji mszy, przygotowanej na najwyższym poziomie, znajdą się w niej m.in. publicystyka, która prześledzi pytania rodzące się na styku religii
i moralności z codziennym życiem Polaków, programy o relacjach wiary z nauką czy sztuką, sylwetki wielkich ludzi Kościoła, czy cykl o wielkich religiach świata. Osobne miejsce przeznaczono na popularyzowanie wiedzy o myśli Jana Pawła II.
- Mamy ambicję pokazać życie i dzieło JP2 w sposób, w jaki nie zrobił tego jeszcze nikt. - deklaruje ks. Kazimierz Sowa.
Szymon Hołownia, zastępca dyrektora kanału ds. programowych zwraca z kolei uwagę na różnorodność form, która ma wyróżniać kanał na rynku mediów religijnych:
- Założyliśmy sobie, że nie będziemy nadawać z wysokości ambony. Nie chcemy przemawiać
do ludzi, ale się z nimi komunikować, zbudować wokół religii płaszczyznę dialogu. Dlatego w ramówce znajdzie się miejsce na klasyczny talk - show, na programy interaktywne, poradnikowe. Naszym "oczkiem
w głowie" mają też być produkowane przez nas filmy dokumentalne, które będą mogły później zaistnieć również na innych antenach ITI. - dodaje Hołownia.
Produkcja własna ma, więc znaczący udział w ramówce kanału. Jego twórcy rozważają też podjęcie współpracy i zakupy programowe w uznanych telewizjach religijnych świata (SAT2000, KTO etc).
Zespół kanału ma docelowo liczyć kilkanaście osób, ks. Kazimierz Sowa i Szymon Hołownia podjęli już rozmowy z czołowymi dziennikarzami - specjalistami od tematyki religijnej, mają też jednak nadzieję,
że kanałowi uda się wykreować nowe twarze. Rekrutacja obejmie też producentów zewnętrznych,
reżyserów, z którymi kanał będzie chciał nawiązać współpracę.
Twórcy kanału mówią, że nie zapadła jeszcze decyzja czy i w jakiej formie kanał będzie emitował reklamy.
- Chrześcijańskie telewizje w USA i katolickie stacje we Francji i Włoszech emitują np. reklamy,
które muszą być podporządkowane treściom zawartym w programingu (przykłady: książki, multimedia, pielgrzymki) - mówi ks. Sowa. - Być może podobny model przyjmiemy także u nas.
Kanał religijny, zrealizowany na wysokim poziomie świadczy o jakości stacji. Nasz cel jest prosty: spróbujemy wygenerować u naszych odbiorców możliwie największe zyski duchowe, nie przynosząc strat materialnych tym, którzy inwestują w nas pieniądze – dodaje ks. Sowa.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.