Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Na wyposażeniu kompleksu Akköl (zdjęcie) są duże anteny, a pracownicy zwracają się do siebie ściśle według statutu i noszą specjalne ubranie robocze. Ich zadaniem jest koordynowanie lotu dwóch satelitów telekomunikacyjnych: pilnowanie, aby urządzenia nie opuszczały orbity oraz monitorowanie poziomu emitowanego sygnału. Kontrola odbywa się 24 godziny na dobę.
Ogólnie rzecz biorąc, posiadanie własnych satelitów w kosmosie jest rodzajem luksusu, na który nie wszystkie państwa mogą sobie pozwolić. Na obszarze poradzieckim poza Kazachstanem, mogą się tym pochwalić Rosja i Turkmenistan. Budowa i uruchomienie takiego satelity kosztuje prawie 200 mln dolarów, ale zadania, które wykonuje, są o wiele ważniejsze niż pieniądze.
Satelity komunikacyjne
KazSat-2 i
KazSat-3 zostały wyniesione przez Kazachstan w 2011 i 2014 roku. Pierwszy z nich miał pierwotnie służyć 12 lat, ale dzięki staraniom inżynierów
RCKS, jego żywotność została przedłużona o dodatkowe 2 lata. Oznacza to, że specjaliści mają więcej czasu na opracowanie nowego, bardziej zaawansowanego satelity.
KazSat-3 nie wymaga odnowienia. Będzie działał spokojnie do 2029 roku.
Na podstawie danych technicznych, zdolności użytkowej, rezerw paliwa, a także po otrzymaniu opinii technicznej od producenta satelity, przedłużyliśmy jego eksploatację do 2026 roku. Dzięki temu nasi operatorzy mogą dłużej pracować nad tym satelitą. Odpowiednio mamy czas na przygotowanie nowych rozwiązań technicznych
- mówi wizeprezes zarządu RCKS, Szokan Swoguzow.
Wyniesienie nowego satelity może nastąpić za 3 lata. Możliwe, że na orbitę poleci satelita własnej produkcji. Pod koniec 2023 r. zaplanowano budowę własnych satelitów w kompleksie montażowo-testowym w Astanie.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.