Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Francja ma zrezygnować z abonamentu telewizyjnego po tym, jak Senat zatwierdził obietnicę wyborczą prezydenta Francji, Emmanuela Macrona. Ma to pomóc w zwiększeniu siły nabywczej gospodarstw domowych.
Podczas burzliwej debaty senackiej, która odbyła się we wtorek, 2 sierpnia, przeciwnicy lewicy zaczęli mówić o obawach przyszłego finansowania i niezależności telewizji publicznej i radia, ostrzegając, że pozycja nadawców publicznych zostanie osłabiona.
Niektórzy z prawicy również byli krytyczni, wzywając do szerszego przeglądu nadawania publicznego. Zwłaszcza, że projekt ustawy został przeforsowany zbyt szybko, ponieważ
"był prezydent, który chciał zostać ponownie wybrany i który zaproponował coś bardzo popularnego: zniesienie przestarzałego i niesprawiedliwego podatku, którego nikt już nie chciał".
Kiedy tej wiosny Macron kandydował na drugą kadencję prezydenta, argumentował, że zniesienie opłaty abonamentowej ma sens, ponieważ chce dalej obniżać podatki. Skrajnie prawicowa Marine Le Pen, pokonana przez Macrona w ostatecznym głosowaniu, chciała pójść dalej, nie tylko znosząc opłatę abonamentową, ale także prywatyzując publiczną telewizję i radio we Francji metropolitarnej.
Francuska opłata licencyjna wynosi 138 euro (115 funtów) rocznie i dotyczy około 27 mln gospodarstw domowych, które zadeklarowały posiadanie telewizora. Dla porównania, brytyjska opłata wynosi 159 funtów. Abonament radiowo-telewizyjny w Polsce wynosi 264,60 zł za rok.
Minister kultury, Rima Abdul-Malak, powiedziała, że rząd w krótki okresie będzie chronił budżety telewizji i radia publicznego, jednocześnie opracowując "mapę drogową" dla przyszłej działalności
France Télévisions i
Radio France. Obecna ustawa w krótkim okresie przydzieliłaby "ułamek podatku VAT" na nadawanie publiczne w wysokości około 3,7 mld euro, co jest mniej więcej kwotą obecnych wpływów z opłat abonamentowych.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.