dodano: 2020-03-12 22:46 | aktualizacja:
2020-03-16 18:25
autor: Janusz Sulisz |
źródło: obob.tv
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
80°E to naprawdę jakaś pechowa pozycja na orbicie - rosyjski portal obob.tv pisze wręcz o klątwie!
Chodzi o to, że już dwa satelity, które zostały wysłane na
80°E, zamiast awaryjnego Express AM-2 (w momencie uruchomienia) nie osiągnęły swojego celu. Satelita Express AM-22, który tu pracuje od jakiegoś czasu, niby w pełni rozwinął swoje zasoby, ale... nie działa. Ale to tylko „wierzchołek góry lodowej” problemów związanych z tą pozycją.
Rosyjski portal Obob.tv napisał o tej klątwie „pechowej” pozycji w... 2014 roku i w ciągu ostatnich 6 lat ta pozycja nadal nie została „przywrócona”, by działał tam choć jeden sprawny satelita.
Pod koniec marca w tym roku miała odbyć się misja rakiety Proton-M z dwoma rosyjskimi satelitami telekomunikacyjnymi. Jeden z nich,
Express 80 miał trafić na niefortunną pozycję
80°E. Wraz z nim miał polecieć inny rosyjski satelita Express 103. Miał trafić na pozycję
103°E. Wcześniej już odkładano ten start i wszystkie zainteresowane strony oczekiwały, że tym razem na pewno się uda. Co więcej nowe satelity zostały już dostarczone na miejsce startu na kosmodrom Bajkonur.
Start rakiety Proton-M z satelitami Express 80 i Express 103 zaplanowano na 31 marca 2020 r.
Oba satelity produkowano przez... 3 lata, produkcja zaczęła się pod koniec grudnia 2016 r.
Satelita Express 80 ma 38 transponderów w pasmach C, Ku i L. Start został ponownie przełożony, bo według różnych źródeł w konstrukcji rakiety Proton znaleziono niskiej jakości śruby mocujące. Usuwanie usterek przeprowadzono bezpośrednio w Bajkonurze. W związku z tym wystrzelenie satelitów zostało wstępnie odłożone do końca maja tego roku.
Co ciekawe, pomimo problemów z rosyjskimi rakietami Proton, Rossvyaz nie planuje korzystać z usług amerykańskich rakiet SpaceX. Na komercyjnym rynku startów trwa walka, bo SpaceX zszedł z ceną za start do
61,5 mln dol. za wystrzelenie rakiety Falcon 9. W ten sposób Amerykanie mocno nacisnęli na operatora ILS korzystających z rosyjskich rakiet Proton, którego koszt startu wynosi
65 mln dol.
W związku z powyższym należy się spodziewać, że wszystkie awarie rosyjskiej rakiety powinny szybko zostać wyeliminowane, a w połowie roku dwa rosyjskie satelity Express 80 i Express 103, mimo wszystko, znajdą się na orbicie. Przeszkodzić może jeszcze epidemia koronawirusa...
Rosjanie mają nadzieję, że w końcu „klątwa 80°E” minie... podobno po 7 gorszych latach to się zmieni.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.