Gorce odwiedziłam w swoim życiu kilkakrotnie. Były to też jedne z pierwszych gór, w jakie wyruszyłam po przeprowadzce do Krakowa na studia. Mam więc do tego pasma górskiego szczególny sentyment. To od Gorców zaczęły się rodzić moje pasje związane z długimi, pieszymi wędrówkami, ale również i fotografią.
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
W odległości około 500 m na zachód od szczytu znajduje się najwyższy szczyt Gorców - Turbacz (1310 m n.p.m.). Wiedzie tam czerwony szlak. Na Turbaczu stoi wysoki, kamienny obelisk.
Powrót do Koninek odbyłam najpierw czerwonym szlakiem - około 3,9 km do Obidowca (1106 m n.p.m.), a następnie zielonym - około 4,4 km do skrzyżowania, i w końcu około 1 km drogą asfaltową aż do parkingu. Ze szlaku rozpościerają się cudowne widoki na okolice. W sezonie letnim zachwyca kwitnąca w kolorze różowofioletowym wierzbówka kiprzyca, bardzo często spotykana w polskich górach.
Około 2 km przed zejściem do Koninek znajduje się górna stacja kolei linowej na Tobołów. Oprócz tego atrakcją po drodze, jeszcze przed Tobołowem, jest obserwatorium astronomiczne na Suhorze. Jest to najwyżej położony obiekt tego typu w Polsce.
Przejście tej około 16,5 km trasy nie powinno trwać dłużej niż 5 godzin (z uwzględnieniem przerwy na posiłek). Natomiast przewyższenie wynosi około 680 m. Trasa należy do w miarę łatwych oraz obfitujących w piękne widoki. Alternatywnych dróg na Turbacz i tamtejsze schronisko jest wiele. Przykładowo, 11 lat temu wyszłam na szczyt spod Nowego Targu, spędziłam noc w schronisku, a następnego dnia wróciłam do Rabki-Zdrój.