Nowy właściciel sprzedaje komercyjną Rustavi 2

dodano: 2019-08-14 19:35
autor: RO | źródło: rbc.ru

Gruziński biznesmen Kibar Chalwaszi, który został dyrektorem opozycyjnej stacji telewizyjnej Rustavi 2 w lipcu br., oświadczył, że poprzedni zarząd zgromadził ogromny dług, a kanał stanął w obliczu ogromnej katastrofy. Jego wypowiedź opublikowano na stronie internetowej kanału.

https://cdn.zerkalo.az/2019/08/Rustavi2_2.jpg

Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.

- Zdecydowałem się sprzedać Rustavi 2 zgodnie z zasadą przejrzystego konkursu temu, kto zapłaci najwyższą cenę - powiedział Chalwaszi. Według niego, firma telewizyjna stoi w obliczu gigantycznego kryzysu finansowego, dlatego konkurs powinien zakończyć się w ciągu tygodnia.

Chalwaszi powiedział, że przyczyną sprzedaży jest dług sięgający prawie 70 mln lari (około 24 mln dolarów), który spowodował poprzedni zarząd. Wyjaśnił, że zaczęło się od firmy zajmującej się dystrybucją wody, a kończąc na amerykańskiej firmie przeprowadzającej sondaże. Wcześniej przez kilka lat stacją telewizyjną zarządzał Niko Gwarami.

W połowie lipca Chalwaszi, którego Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał za właściciela kanału, zwolnił dyrektora generalnego Niko Gwarami i mianował na to stanowisko swojego adwokata Paata Salia. Prokuratura Generalna Gruzji oskarżyła Niko Gwarami o celowe wyrządzenie szkody finansowej firmie telewizyjnej.

W marcu 2017 r. Sąd Najwyższy Gruzji orzekł, że dawni właściciele kanału byli zmuszeni sprzedać go, ale nabywcy nie działali w dobrej wierze. Sąd uznał Chalwaszi właścicielem 60% wartości kanału, a jego firmę Panorama – posiadacza pozostałych 40%. Stacja telewizyjna należała do firmy Sakartvelo, a także Lewana i Giorgi Karamaniszwili. Sam Chalwaszi twierdził, że został pozbawiony udziałów w Rustavi 2. Gruzję opuścił w 2017 roku i mieszkał w Niemczech.

Rustavi 2 to jedna z najczęściej oglądanych stacji telewizyjnych w Gruzji.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.