dodano: 2019-06-17 17:58
autor: Jan Borejko |
źródło: ntv/vk.com
2 czerwca 2019 r. w ramach projektu ToSky przeprowadzono udane testy pierwszego automatycznego rosyjskiego stratostatu - balonu dryfującego, którego użytecznym obciążeniem był sam... Dmitryj Rogozin (szef Roskosmosu) w czerwonej Ładzie. To oczywiście taki żart studentów z Tomska, mających na myśli lot w kosmos samochodu Tesli Elona Muska, który w ten sposób promował nie tylko start rakiety Falcon Heavy, ale także elektryczny samochód produkcji jego firmy Tesla.
ToSky
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Studenci Tomska za pomocą figurki Dmitrija Rogozina z rosyjskiej agencji Roskosmos oraz samochodu Łada 2107 przetestowali stratostat do latania w kosmos.
Lot testowy w ramach projektu ToSky został zorganizowany przez studentów Tomskiego Uniwersytetu Kontroli Systemów i Radioelektroniki (TUSUR).
Do balonu stratosferycznego studenci dołączyli figurkę Dmitrija Rogozina w zabawce tzw. czerwonej siódemce, czyli czerwonej Ładzie. Lot był udany - figurka Rogozina wraz z pierwszym stopniem balonu wylądowała 150 km od miejsca startu. Drugi stopień dryfował 16 godzin na wysokości 18–20 km, po czym wylądował 2000 km od miejsca startu.
Studenci z Tomska wyjaśnili, że nie chcą wysyłać ładunków komercyjnych w kosmos, ale testowanie lotu balonu bez ładunku byłoby bez znaczenia. Dlatego głosując w Internecie, to właśnie Rogozin został wybrany razem z Ładą. Z szefem Roskosmosu rywalizowali: figurka astrofizyka Stephena Hawkinga, samochód Tesli i... kaktus.
Doświadczenie studentów z Tomska przypomniało testy rakiety Falcon Heavy firmy SpaceX. Przypomnijmy, że 6 lutego 2018 r. Starman (manekin kosmonauty) w samochodzie Tesla Roadster z osobistej kolekcji Elona Muska została wystrzelona w kosmos za pomocą ciężkiej rakiety Falcon Heavy (połączenie trzech rakiet Falcon 9).
Trzeba dodać, że jaki kraj takie testy... wyniesienia auta w kosmos!
reklama
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.