Istnieje już przekonujący dowód na to, że satelita Intelsat IS-29e, który pracował na pozycji 50°W, ma poważny problem - pisaliśmy o tym tu. Operator Intelsat uznał awarię za istotną i przeniósł już klientów na pobliskie satelity. IS-29e dryfował na wschód z prędkością około 0,5° dziennie. Po incydencie 11 kwietnia prędkość dryfu wzrosła do 1° dziennie. Co niepokojące ten niekontrolowany dryf może bezpośrednio zagrażać najbliższym satelitom na orbicie geostacjonarnej.
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Przypomnijmy, że 7 kwietnia satelita IS-29e doznał wycieku paliwa, a następnego dnia inżynierowie lądowi Intelsatu kontynuowali próby przywrócenia łączności z satelitą.
Jednak materiał wideo zrealizowany przez specjalistów z ExoAnalytic Solutions, porównujący stan przed i po 11 kwietnia, pokazuje rozmiary awarii. Można ją opisać jedynie jako „ekstremalną anomalię”, która miała miejsce 11 kwietnia i która została zidentyfikowana jako liczne szczątki rozrzucone wokół satelity.
ExoAnalytic Solutions, która obserwuje tego satelitę, twierdzi, że IS-29e dryfując w sposób niekontrolowany bezpośrednio zagraża najbliższym satelitom na orbicie na wschód od pozycji 50°W.
Boeing Satellite zbudował satelitę IS-29e zaledwie 3 lata temu. Jest małe prawdopodobieństwo, że uda się „odzyskać” tego satelitę.
reklama
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.