dodano: 2018-09-01 21:08 | aktualizacja:
2018-09-13 22:09
autor: Jacek Grzeszczak |
źródło: satkurier.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Wygląda na to, że miarka się przebrała. Piraci przesadzili?
Wydaje się, że nie zdjęcie modułu było przyczyną tak drastycznego działania, a właśnie wspomniane w oświadczeniu operatora groźby ze strony właścicieli praw do nadawanych treści. Warto tu przypomnieć, że
nc+ miała na tym polu już problemy pod koniec 2016 roku, gdy
na jakiś czas straciła możliwość emisji sobotnich meczów z godziny 16:00 (
oświadczenie nadawcy).
Kto tym razem zgłasza zastrzeżenia? Nie wiadomo. Natomiast wiadomo, że padło ostrzeżenie, że jeśli dojdzie do sharingu kart z dostępem do treści w jakości Ultra HD, to operatora mogą spotkać sankcje znacznie gorsze niż tamta sytuacja. A to może stworzyć poważną barierę w rozwoju kanału z treściami w jakości Ultra HD.
W aktualnym sezonie
CANAL+ może prezentować po dwa mecze ligi angielskiej w jakości Ultra HD z kolejki, a także w zależności od doboru spotkań mecze ligi hiszpańskiej i niemieckiej w 4K. Pojawiają się także koncerty oraz filmy i dokumenty. Ale jeśli piraci będą nadal „rozgryzać" dostęp do tych transmisji to w końcu
nc+ może nawet zderzyć się z wizją ograniczenia lub utraty tych praw i
nie będzie co rozgryzać. Piraci zdają się nie rozumieć, że podcinają gałąź na której sami siedzą i wielki „sukces” w obchodzeniu zabezpieczeń doprowadzi do porażki, gdy po ich obejściu ostatecznie ani oni, ani nikt inny - nie będą mieli czego oglądać.
Właściciele praw mocno bronią treści Ultra HD jako premium i sięgają po drastyczne argumenty, gdy w grę wchodzi ewentualny wyciek treści w najwyższej jakości do sieci. Natomiast posiadacze praw sportowych próbują je chronić przed korzystaniem z zagranicznych ofert (aby np. nie było sytuacji, że np. angielscy widzowie będą woleli ściągnąć z Polski dekoder nc+ niż dzierżawić specjalny dekoder dla tamtejszych rozgrywek ligowych).
Nie jest tajemnicą, że
w świecie pirackim od jakiegoś czasu było głośno na temat prób omijania parowania i korzystania z karty
Cayman poza sprzętem operatora. Szczegółowe informacje na ten temat nie są szeroko dostępne - rzecz ma miejsce na razie w wąskim i zamkniętym gronie, ale w ostatnim czasie dyskusje na ten temat nasiliły się - zapewne w związku z rosnącą atrakcyjnością oferty
CANAL+ 4K Ultra HD oraz zbliżającym się powoli, acz nieuchronnie zmierzchem działania starych nieparowanych kart
Cameleon (spadek po CYFRZE+).
Jak wiadomo - już żaden duży operator w Europie nie korzysta na potrzeby dostępu warunkowego z zupełnie nieparowanych kart, nc+ pozostała z takim rozwiązaniem z przyczyn historycznych, ale zaczęło to coraz mocniej ciążyć technologicznie oraz także pod kątem rozwoju oferty i zakupu praw. Jednocześnie jest wielu legalnych abonentów, którzy się do tego przyzwyczaili, o czym zresztą świadczy jak dużo osób pyta się i szuka rozwiązań na
karty przełączone do FEDC.
Od pewnego okresu mówi się także o pewnej grupie, która oferuje odbiorniki z dostępem do serwerów card sharingu udostępniających kanały wielu różnych platform, które oficjalnie w sharingu w ogóle nie są dostępne (i dotyczy to różnych systemów dostępu warunkowego, więc nie ma mowy o złamaniu jednego - musiano by złamać wiele na raz, redakcja
satkurier.pl nawet miała okazję zobaczyć ten sprzęt w działaniu).
Tropy prowadzą na Bliski Wschód oraz do Chin, m.in. do producenta
Globalsat, którego
jedna z witryn jest obecnie zamknięta w związku z wyrokiem na rzecz Nagravision SA. Padają różne teorie od potencjalnego wykradzenia dostępu do poufnych danych od producenta procesorów
Broadcom po sugestie, że gdy skończył się szał na farmy kopania bitcoin - wielkie klastry obliczeniowe z mocnych kart graficznych mają nowe zadania (znane są ogólne słabości założeń algorytmu DVB-CSA).
Ewentualne szerokie piractwo / sharing nowych kart może doprowadzić do sytuacji, w której
nc+ stanie przed ryzykiem kłopotów z transmisjami lub wizją (w skrajności) utraty praw. Mając do wyboru odciąć jakąś jednak niewielką grupę abonentów, nawet w drastyczny sposób, a ryzykować eskalację problemu i możliwy duży kryzys przy ewentualnych stratach praw oraz kłopot z zakupem nowych - początkowo wybrano ścieżkę pierwszą. Ale przez piractwo cierpiała w ten sposób niestety jakaś grupa legalnych i uczciwych klientów, np. takich którzy mają dobre telewizory UHD z slotem CI+ i nie chcą mieć kolejnego pudełka w postaci dekodera
4K UltraBOX+. W związku z tym platforma
nc+ musiała liczyć się z utratą jakiejś liczby abonentów, która dekodera nie chce, nawet gdyby go dostała za darmo.
CI+ bezpieczny, ale niewystarczająco dla dostawców treści?
Zresztą nawet pomijając kwestię parowania kart - nie jest tajemnicą, że sam standard CI+ cierpi też na pewne problemy. I nie dotyczy to tylko modułu nc+, ale w ogóle wszystkich CAM.
Aby móc produkować sprzęt zgodny - każdy producent musiał przejść proces badania i certyfikacji, a od każdego wyprodukowanego urządzenia pobierano opłatę. Piszemy w czasie przeszłym, bo jak się okazało - zabezpieczenia CI+ oparto o certyfikaty, które najwyraźniej nie musiały być ściśle powiązane ze sprzętem. Doprowadziło to do sytuacji, w której od jednego z producentów elektroniki wyciekły certyfikaty i możliwe stało się stworzenie programowego rozwiązania (dla linuksowych odbiorników E2 znanego np. jako ciplushelper) pozwalającego na działanie modułów CI+ na sprzęcie, który nie przeszedł żadnej certyfikacji (ani tym bardziej jego producent za to nie płaci).
Na stronie gigablue.de można przeczytać od jakiegoś czasu tego typu komunikat:
Pursuant to an agreement with CI Plus LLP, 31 Chertsey Street, Guildford, Surrey, GU1 4HN, United Kingdom, we provide this notice that Impex-Sat GmbH & Co. KG has breached following obligations vis-àvis CI Plus LLP /infringed upon the followings of CI Plus LLP’s rights:
contractual obligations,
confidentiality,
copy rights,
trade marks.
W dużym skrócie informuje on, że producent naruszył warunki porozumienia z CI+.
Zbiór wszystkich wspomnianych kwestii - i próby piratów do obejścia kwestii parowania kart jak i podkopanie ekosystemu CI+ doprowadziły do pojawienia się rosnących zastrzeżeń ze strony dostawców treści, które obejmują nie tylko polską nc+, ale wszystkich operatorów w Europie, którzy w efekcie są zmuszani do coraz mocniejszego ograniczania dostępności kanałów do własnego sprzętu, coraz częściej bezkartowego, gdzie poziom ingerencji z zewnątrz jest ograniczony do absolutnego minimum i np. na żadnym etapie deszyfrowania nie można "wydostać" zdeszyfrowanej treści w bezstratnej jakości.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.