Warto wybrać się na ekstremalną trasę turystyczną w najstarszej kopalni soli w Polsce, która jest w Bochni (a nie w bardzo skomercjalizowanej Wieliczce, jak wielu myśli!). Ta trasa w bocheńskiej kopalni funkcjonowała już kiedyś jako geologiczna. Została jednak odświeżona jako wyprawa historyczna w „Stare Góry” - do tego powiększona o niedostępne wcześniej miejsca. Bochnia jest położona tylko 40 km na wschód od Krakowa - 40 minut autostradą A4. Do kopalni w Wieliczce jeżdżą tłumy zagranicznych turystów, a w Bochni jakby spokojniej, a na tej trasie jest luz i tzw. klimat.
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
„Wyprawa w Stare Góry” od 2014 r. została przez bocheńską kopalnię odpowiednio zabezpieczona i przygotowana dla turystów. Trasa liczy prawie 3 km - prowadzi przez najstarsze, bardzo surowe, średniowieczne wyrobiska kopalni w Bochni, choć i tak nie jest jeszcze tak nisko, jak były pokłady soli w tej kopalni. To tylko taki przyczółek dla przyszłej trasy, która powinna być jeszcze niżej.
Po drodze pokonuje się ciasne chodniki, przedziały drabinowe, komory i bardzo strome pochylnie. Trzeba uważać na głowę, a bywa też bardzo ślisko. Trasa obejmuje szereg wyrobisk od poziomu Danielowiec (70 m głęb.) do poziomu IV August na głębokości 176 m. Przewodnik szczegółowo opowiada o wszystkich wyrobiskach i pokonywanych poziomach. Zwiedzanie tej trasy kopalni to zetknięcie się z komorami z XVIII i XIX wieku, które na szczęście zostały zachowane w doskonałym stanie.
Na trasę „Stare Góry" zjechaliśmy szybem Campi (na trasę tradycyjną teraz też zwykle zjeżdża się Campi, bo jest wydajniejsza winda w transporcie góra-dół niż winda szybu Sutoris). Sama trasa wyprawy odbywa się korytarzami bliżej szybu Sutoris, który jest w centrum Bochni. Trasa z tego co sprawdzaliśmy na mapie biegnie na wschód od szybu Sutoris - pod Babicą, halą targową „Gazaris", pl. Pułaskiego i koło przychodni na ul. Floris, bo to tam w średniowieczu zaczynano wydobywać sól.
Przez wieki korytarze wielokrotnie były przebudowywane, ale nadal są surowe i robi to wrażenie w świetle małej lampki na kasku. To zupełnie coś innego niż najbardziej znane turystom zwiedzającym tę kopalnię korytarze podłużni August, po której jeździ podziemna kolejka albo ogromnej Komory Ważyn, w której odbywają się imprezy sportowe, koncerty, bale i studniówki. Trasa zaczyna się na głębokości 70 m na poziomie Danielowiec (od nazwiska Mikołaja Daniłowicza, który był żupnikiem w kopalni w Bochni na początku XVII w.). Nasza trasa kończyła się na poziomie Sienkiewicz - 223 m pod ziemią. Podobno teraz kończy się na poziomie IV August na 176 m - przynajmniej tak jest napisane na stronie http://kopalnia-bochnia.pl.