dodano: 2017-12-14 21:20 | aktualizacja:
2017-12-14 23:01
autor: Daniel Gadomski |
źródło: Dziennik.pl
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Nie cichnie dyskusja o 1,5 mln zł kary, którą
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła na najstarszy kanał informacyjny za relacjonowanie wydarzeń z 16 grudnia 2016 roku. Zaniepokojenie wyraził amerykański Departament Stanu, bo nadawca należy do koncernu
Scripps, a ten wkrótce stanie się własnością
Discovery.
Decyzja KRRiT jest bez precedensu, bo do tej pory regulator polskiego rynku nie karał za brak obiektywizmu czy nierzetelność, co może być pojęciem względnym. Zwłaszcza, że za krytyczną opinią o
TVN na zlecenie rady stoi dr Hanna Karp ze szkoły ojca Tadeusza Rydzyka. Nie brakuje głosów, że mamy do czynienia z próbą oddziaływania na treści emitowane w telewizjach komercyjnych, bo kilka miesięcy wcześniej podległy rządowi
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył 40 mln zł kary na
Cyfrowy Polsat. Urząd bada też praktyki stosowane przez brokerów reklamowych
TVN i
Polsatu a
KRRiT nałożyła w październiku 100 tys. zł kary na
Superstację za prowokację Kuby Wątłego wymierzoną w dziennikarzy
TVP. We wszystkich przypadkach sprawy skończą się w sądzie.
Wzbudziły one zainteresowanie
Komisji Europejskiej, która już w przyszłym tygodniu ma uruchomić procedurę, które może pozbawić Polskę części praw w
Unii Europejskiej.
- Mogę ze swojej strony powiedzieć że wolne media są ogromną wartością i my oczywiście chcemy żeby było jak najwięcej wolnych mediów. Nawet jeżeli one są stronnicze, bardzo stronnicze, to jak najbardziej jesteśmy za tym aby wolne media mogły dalej funkcjonować
- mówił o karze nałożonej na TVN premier Mateusz Morawiecki (cytat za 300polityka.pl).
Stwierdził, że
KRRiT jest autonomicznym organem, choć to nie do końca prawda, bo jej członków powołuje
prezydent,
Sejm i
Senat, a więc ludzie wskazani przez
PiS.
Jeśli TVN będzie chciał zagrać va banque to stworzy kanał anglojęzyczny, który będzie krytykował działania polskiego rządu na arenie międzynarodowej. Ma do tego o wiele lepsze zaplecze niż
TVP, która najpierw mówiła o kanale
Poland 24, później
TV V4, ale o projekcie telewizji Grupy Wyszehradzkiej
cisza, bo ponoć nie są nim zainteresowane media publiczne z Czech i Słowacji.
TVN posiada wsparcie w postaci potęgi medialnej Scripps i Discovery, więc kanał anglojęzyczny o Polsce mógłby zyskać dystrybucję na przykład w Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej.
TVN24 International mógłby otrzymać koncesję od np. czeskiego regulatora rynku
RRTV albo brytyjskiego
Ofcomu, aby dalej nie wojować z
KRRiT. Niekoniecznie stacja musi się ograniczać tylko do informacji. Zagraniczne platformy cyfrowe i sieci kablowe mogłoby przyciągnąć programy podróżnicze, których po przejęciu
TVN przez
Scripps jest coraz więcej.
TVN24 dekadę temu już eksperymentował z anglojęzycznym serwisem informacyjnym. Później projekt jednak zaniechano. Teraz może mieć cały kanał po angielsku. Chyba, że plotki na ten temat mają zmusić
PiS i
KRRiT do wycofania się z decyzji o karze finansowej. Dziennik.pl pisze, że ostateczna decyzja czy projekt kanału anglojęzycznego zostanie wcielony w życie zapadnie na początku przyszłego roku.
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.