Niemcy stoją na wiatrakach, których w tym kraju jest aż 26,5 tys. Lądowe farmy wiatrowe w tym kraju produkują 42 TWh energii rocznie, morskie - 4 TWh. Na przełomie roku bardzo trudne warunki atmosferyczne spowodowały zagadkowe szkody na farmach wiatrowych Niemczech, w tym przewrócone wiatraki i złamane śmigła. Doszło do co najmniej czterech takich wypadków w ostatnich tygodniach, co zaczęło niepokoić mieszkańców, media i władze.
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
W połowie grudnia 70-metrowa turbina przewróciła się w Süderholz w Meklemburgii-Pomorzu Przednim.W 2017 roku koło Hamburga przewróciła się 100-metrowa turbina wiatrowa. W innej części Niemiec, w Uckermark, złamało się 40-metrowe śmigło. Tuż przed końcem roku - 28 grudnia 2016 r. na farmie wiatrowej Sitten koło Leisnig w Saksonii złamała się 96- metrowa podstawa wiatraka [foto] i [wideo].
Na całe szczęście nie było ofiar w ludziach.
Federalne Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (BWE) twierdzi, że wiatraki w Niemczech są bezpieczne. Uznano, że ostatnie wypadki są wyjątkami, pośrednio związanymi z trudnymi warunkami pogodowymi. Jeśli przyjąć, że w całych Niemczech jest aż 26,5 tys. wiatraków i średnio zdarza się tylko 6 - 7 wypadków rocznie, najczęściej uderzeń pioruna i złamanych śmigieł, to można przyjąć, że przy złej pogodzie jest to do przyjęcia. Ale aż 4 wypadki na czterech farmach wiatrowych w ciągu 4 tygodni to już jest uznawane za dość niespotykane.
Farmy wiatrowe w Niemczech są montowane z przeznaczeniem stałej i bezpiecznej pracy przez 20 lat (zwykle jest to więcej). Kilka z ostatnich wypadków, to były wiatraki o wieku 16-18 lat, a więc już blisko wieku końcowej żywotności. Niemcy zamierzają dokładniej przyglądnąć się wiatrakom tej generacji, żeby stwierdzić, czy na pewno są jeszcze gotowe do pracy czy należy już myśleć o ich wymianie. Jeśli jest problem ze śmigłami, to odpowiedzialność spada na producentów.
Temat zaczął być bardzo medialny w Niemczech.
reklama
Materiał chroniony prawem
autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.